Do spisu treści nr 3'97


Kurier Polityczny

5 Marzec 1997

 
Jaka byłaby dziś polityka
gdyby nie ,,Polityka''?


Gdyby nie 40 lat obecności ,,Polityki'' w polskim życiu politycznym, byłoby ono inne niż jest obecnie. Jakie? By rzec w największym skrócie - bardziej sarmackie.

Co to znaczy? Sarmatów cechuje, jak powiedział Słowacki w ,,Balladynie'', gust do wrzasku. Do wrzasku, zamiast do spokojnego pomyślenia. Coś gdzieś sprywatyzowano, Sarmaci podnoszą krzyk, że sprzedano za tanio i nie komu trzeba. Obcy kapitał chce kupić ziemię pod inwestycje, a oni chórem ,,nie damy ziemi, skąd nasz ród''. Jakiś Paweł dogadał się z jakimś skłóconym dotąd Gawłem (wszak ,,w jednym stali domu'') i zaraz robi się zgiełk ,,zdrada, mości panowie''.

Nie są to cechy jednego tylko społeczeństwa. Są to cechy mniej dojrzałej cywilizacji. Znajdziemy je na Kaukazie, w czarnej i w arabskiej Afryce, w krajach latynoskich, i tak dalej.

Cywilizacje dojrzewają przez uprawianie nauki z techniką oraz handlu. Pierwsze uczy myślenia, drugie także myślenia, a poza tym dogadywania się z każdym, z kim można coś zyskać (nie zawsze trzeba to pochwalać, ale z reguły nie jest to rzecz zdrożna). Socjalizm rujnował naukę i gospodarkę, a więc czynił Sarmatów bardziej sarmackimi.

A staliby się sarmaccy jeszcze bardziej, gdyby nie ,,Polityka''. W czym sekret tego działania w charakterze antidotum?

Żeby jubilatki nie przechwalić, powiedzmy, że sporo jej się udawało przez przypadek. A raczej, by wyrazić się filozoficznie, przez to, co stary Hegel nazwał był chytrością Historii. Ten spryt dziejów polega na tym, że idą one ku lepszemu nie tylko dzięki mądrym myślom i zacnym intencjom. Jakiś demon Historii tak chytrze kombinuje, że miesza w optymalnych dla postępu dawkach mądrość z głupotą, cnotę z niecnotą etc.

Istotnie, gdyby w dziejach nie było innych postaci, jak tylko św. Franciszek i jemu podobni, gdyby nie gwałtowna żądza panowania, z jej mało moralnymi skutkami, u takiego Karola Wielkiego czy naszego nieokrzesanego Mieszka, nie byłoby państw, nie byłoby cywilizacji. Ale bez świętych Franciszków czy Benedyktów też by jej nie było.

Wracajmy do ,,Polityki''. Były w niej od początku i przez cały czas wiedza, dystans, przejęcie się dobrem publicznym oraz zacne intencje naprawiania socjalizmu. Wiara, że socjalizm da się naprawić nie była mądra, ale gdyby jej nie mieli ludzie z ,,Polityki'', nie mogliby ani na moment zaistnieć w ówczesnej polityce. Nie mogliby więc nas obdarzać swoim refleksyjnym spokojem, podstawami wiedzy ekonomicznej, donoszeniem o tym, co ważnego dzieje się w świecie. Tak więc odpowiednia kombinacja inteligencji i jej ograniczeń okazała się czymś optymalnym, jakby sprokurowanym przez spryt historii.

Oto kilka konkretnych przypomnień (cytowanych z pamięci, stąd prośba o ewentualne korekty omyłek). Mieczysławowi Rakowskiemu, na wiele lat przed pamiętną sceną pt. ,,wyprowadzić sztandar'', zdarzyło się wyznać dumę z tego, że jest komunistą. Czytając to, doceniało się zasługę kogoś, kto narażając się takim wyznaniem na śmieszność wznosił w ten sposób (mniejsza, czy świadomie) parasol ochronny nad nurtem reform w ówczesnej polityce.

Daniel Passent napisał kiedyś zjadliwą satyrę na nierozum tych, którym się marzy jakaś przyszła finlandyzacji Polski, to jest swoboda w polityce wewnętrznej, zwłaszcza gospodarczej, przy jednoczesnym podporządkowaniu Kremlowi polityki zagranicznej.

Dziś Passent występuje w chórze Polaków rozradowanych perspektywą wejścia do NATO. Gdyby jednak wówczas był tak mądry jak dziś, jego mądrość nikomu by się nie zdała (najwyżej garstce przyjaciół przy kieliszku). Natomiast jego wiara w niewzruszoną moc ZSRR dała mu szansę pisania w ,,Polityce'' wysokiej klasy felietonów. Niezależnie od tego, o czym mówiły, sam fakt, że mówiły inteligentnie podkopywał fundamenty ,,dyktatury ciemniaków'' (przypomnijmy to sławetne powiedzenie Kisiela). Stąd dzisiaj mniej w polityce ciemnoty niż by jej było bez ,,Polityki''.

Zaiste więc, trzeba nam chwalić chytrość historii, przy akompaniamencie jubileuszowych toastów.


URL - http://www.pip.com.pl/kp-uw/

Do początku strony