O kulturze prawnej z punktu widzenia logiki ANALIZA DOKUMENTÓW dot. NOWELIZACJI USTAWY O PLANOWANIU RODZINY etc. ~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~ Analizowane dokumenty obejmują: --- orzeczenie Trybunału Konstytucyjnego z dnia 28 maja 1997 dotyczące zgodności z konstytucją RP ustawy z 30 sierpnia 1996 o zmianie ustawy o planowaniu rodziny, ochronie płodu ludzkiego i warunkach dopuszczalności przerywania ciąży, w skrócie upr; --- dołączone do tego orzeczenia (zwanego dalej Orzeczeniem) zdania odrębne trzech sędziów. Jest to materiał o szczególnym stopniu przydatności do analizy logicznej. Jest nim z tego powodu, że obejmuje kilka stopni dyskusji: argumenty wnioskodawców przeciw nowelizacji, argumenty posłów broniących ustawy w postaci dawniejszej, solidaryzujące się z ich stanowiskiem argumenty prokuratora generalnego, ustosunkowanie się TK do wszystkich tych argumentów, własne argumenty TK na rzecz niezgodności upr (tj. nowelizacji) z konstytucją, wreszcie krytyka tych argumentów TK przez sędziów zgłaszających zdania odrębne. Ponadto, na każdym szczeblu argumentacji, oprócz przesłanek w postaci przepisów prawa i zdań będących ich interpretacjami, oraz przesłanek wyrażających wiedzę porównawczą o rozwiązaniach spornej kwestii w innych systemach prawnych, występują też przesłanki należące do wiedzy empirycznej, w szczególności medycznej i społecznej, a nadto przesłanki aksjologiczne z zakresu filozofii prawa oraz etyki. Przywołuje się też reguły metodologiczne dotyczące stanowienia i stosowania prawa, a zarazem korzysta się obficie z pojęć wspólnych z logiką (zostały one wymienione przykładowo w innym miejscu Kuriera). Ten stopień złożoności czyni z rozważanego tekstu wysoce reprezentacyjną próbkę problematyki logicznej w dyskusjach prawnych. ============================ W konstrukcji logicznej Orzeczenia poszczególne jego punkty (rozważymy tu punkty 1, 3, 6 i 8) stanowią wnioski, dla których przesłanki znajdują się w tekście Uzasadnienia. Rozważymy je kolejno, nazywając je wnioskami i zachowując oryginalną numerację Orzeczenia. WNIOSEK 1. Art.1 pkt 2 upr w zakresie, w jakim uzależnia ochronę życia w fazie prenatalnej od decyzji ustawodawcy zwykłego, jest niezgodny z art.1 oraz art.79 ust.1 przepisów konstytucyjnych pozostawionych w mocy na podstawie art.77 małej konstytucji przez to, że narusza konstytucyjne gwarancje ochrony życia ludzkiego w każdej fazie jego rozwoju. Rzeczony Art.1 pkt 2 przed nowelizacją (ustawa z 7 stycznia 1993) brzmiał jak następuje (nazwijmy ten tekst symbolem ,,St'' od ,,Stara ustawa'').
[St] ,,1. Każda istota ludzka ma od chwili poczęcia przyrodzone prawo do życia. 2. Życie i zdrowie dziecka od chwili poczęcia pozostaje pod ochroną prawa.''
Po Nowelizacji (ustawa z 30 sierpnia 1996) otrzymał on postać:
[Now] Prawo do życia podlega ochronie, w tym również w fazie prenatalnej w granicach określonych w ustawie.
W uzasadnieniu Wniosku 1, TK zarzuca ustawodawcy zwykłemu, tj. Sejmowi RP (odróżniamemu od ustawodawcy ustanawiającego konstytucję, którym jest Zgromadzenie Narodowe RP), że w powyższej nowelizacji przekroczył swoje kompetencje. Argumentacja ma za jedną z przesłanek, że [1] życie dziecka poczętego stanowi wartość konstytucyjną. Drugą przesłanką jest to, że [2] uzależniając granice ochrony wartości konstytucyjnej od ustawy zwykłej, powoduje się (w danej kwestii) ,,zawieszenie obowiązywania norm konstytucyjnych''. To pojęcie zawieszenia jest o tyle trudne, że tekst Uzasadnienia omawia je w kilku parafrazach, co zapewne czyni je wreszcie zrozumiałym dla specjalistów, ale nie można być pewnym, czy także dla laików. Na użytek tych drugich sparafrazujmy tekst N tak, by miał wyraźnie formę zdania warunkowego. [Now*] (N) Prawo do życia podlega ochronie, jeśli (P) ustawa nie stanowi inaczej dla określonych w niej przypadków. P oznacza tu poprzednik zdania warunkowego, zaś N jego następnik (ten szyk został zmieniony gramatycznie, dla dopasowania się do pewnej konwencji). Taka warunkowość, zdaniem TK, odbiera życiu ludzkiemu ,,przymiot dobra konstytucyjnego podlegającego ochronie'', a więc zmienia zapis konstytucyjny, co stanowi przekroczenie kompetencji ustawodawcy zwykłego. Czy istotnie tak jest ze względu na relacje logiczne między zdaniem z konstytucji N i zdaniem [Now*] (tj. ,,jeśli P, to N'')? W podanej postaci zdania te nie są między sobą sprzeczne. Sprzeczność pojawi się jednak wtedy, gdy zamiast [Now*] przyjmie się następującą parę zdań, gdzie [K*] jest zdaniem wydedukowanym przez TK z konstytucji, a [Now**] wynika z ustawy nowelizacyjnej upr. [K*] W KAŻDYM PRZYPADKU prawo do życia podlega ochronie. [Now**] Są przypadki, w których ustawa wyjmuje je spod ochrony. Istotnie, są takie przypadki przewidziane w ustawie, toteż w badaniu, czy zachodzi sprzeczność trzeba się odwołać do tego zdania egzystencjalnego [Now**], a nie do zdania warunkowego [Now*]. Odbiega to od sugestii TK, że przekroczenie kompetencji ustawodawcy zwykłego bierze się z zastąpienia normy kategorycznej normą warunkową, daje jednak zarzutowi większą zrozumiałość oraz szansę jego uzasadnienia. Stwierdzenie sprzeczności zawisło teraz od tego, czy da się wyprowadzić z konstytucji zdanie sformułowane w sposób tak bezwarunkowo ogólny. Zapis N (w [Nov*] jest pod tym względem niedookreślony. Nie da się go jednak dookreślić na podstawie kontekstu, ponieważ w tekście konstytucji on nie występuje, a jest jedynie dedukcją dokonaną przez TK na podstawie zdań o innym brzmieniu. Trzeba więc w kolejnym kroku analizy wziąć pod uwagę te zdania z konstytucji, ktore TK traktuje jako przesłanki i zbadać, czy wynika z nich [K*]. TK, zdając sobie sprawę z konieczności przeprowadzenia takiej dedukcji w celu uprawomocnienia zarzutu przekoroczenia przez ustawodawcę zwykłego jego kompetencji, czyni to w punkcie 3 Uzasadnienia. Argumentacja składa się z następujących przesłanek (numeracja od WM). 1. RP jest demokratycznym państwem prawa. 2. Demokratyczne państwo prawa chroni dobra swych obywateli. 3. Najcenniejszym dobrem obywatela jest życie. 4. Płód (obywateli RP) jest obywatelem RP. 5. Płód jest obdarzony życiem tego samego rodzaju, co inni obywatele. A zatem: K. RP chroni życie płodu. W żadnym z tych zdań nie występuje kwantyfikator ogólny. Czy można uznać, że występuje on domyślnie tam, gdzie jest to konieczne, by nadać zdaniu K (konkluzji) sens identyczny z sensem zdania [K*]? TK przeprowadza pewną argumentację w odniesieniu do 5, by zapobiec innemu traktowaniu płodu, a czyni to przerzucając onus probandi na oponenta (wykaż, że jest to życie nie w pełni ludzkie). Przyjmijmy, że jest to krok poprawny i zbadajmy, czy można dołączyć kwantyfikację ogólną do 2, co by nadało tej przesłance treść następującą:
2*. RP państwo chroni zawsze wszystkie dobra swych obywateli. Jest oczywiste, że nie można rozumieć 2 jako 2*, to jest w sposób bezwyjątkowy, ponieważ zachodzą kolizje dóbr i nie wszystkie da się naraz chronić. Państwo wydając wyrok śmierci na mordercę, czy powołując obywateli na wojnę, nie narusza swego zobowiązania chronienia życia, ponieważ czyni to dla ochrony innych dóbr uznanych za ważniejsze niż życie jednostki, jak bezpieczeństwo społeczeństwa, niepodległość państwa, przywrócenie pokoju (misje wojskowe ONZ) itp. Wśród dóbr, które są chronione przez poświęcenie życia niektórych obywateli znajduje się nie tylko zabezpieczenie życia pozostałych, lecz także dobra innego rodzaju, w szczególności godność; do tej kategorii należy obrona niepodległości państwa za cenę życia jego obywateli, ponieważ być członkiem narodu wolnego jest istotnym elementem ludzkiej godności. Ten element podnosi dobitnie w swym ,,Zdaniu odrębnym'' sędzia Lech Garlicki, wprowadzając jako szczególny przypadek godność kobiety. Problem, czy zachodzi w pewnych przypadkach kolizja między poniechaniem aborcji a naruszeniem godności czy to kobiety, czy jej przyszłego potomka (gdyby miał żyć w warunkach, jak to się mówi ,,urągającym ludzkiej godności'') jest zagadnieniem szczególnie trudnym, wymagającym nie tylko wiedzy społecznej i psychologicznej, lecz także wartościowania różnych stanów ludzkich, z nieodłącznych od takich aktów subiektywizmem. Pewną dyrektywę stanowi to, by mieć na uwadze standardy godności właściwe danemu kręgowi kulturowemu, inne np. na pańszczyźnianej wsi, inne w nowoczesnym społeczeństwie urbanistycznym. W ,,zdaniach odrębnych'' wszyscy ich trzej autorzy wysuwają argumenty na rzecz tezy, że nowelizacja lepiej niż dawna ustawa rozwiązuje kolizję dóbr, jakim jest życie nasciturusa, oraz prawa innych osób, w tym godność, w szczególności matki. Racje te jednak podważają zasadność Orzeczenia tylko wtedy gdy wskazują na popełnione w nim błędy formalne, ponieważ TK - jak wiadomo - nie ocenia merytorycznej słuszności, a tylko zgodność ustawy z konstytucją. Jak widać z przeprowadzonej analizy, słabym punktem argumentacji TK jest niemożność uzasadnienia konstytucją przesłanki 2*, gdy się założy, iż TK winien być świadom kolizyjności chronionych dóbr, która nie pozwala na sformułowania bezwyjątkowe. Czy jednak należy przyjąć to założenie? Uzsadnienie TK podpowiada pewną linię obrony zajętego przezeń stanowiska. W kilku miejscach Uzasadnienie korzysta domyślnie ze środka logicznego, jakim jest dyrektywa ciężaru dowodu (onus probandi). Jest to dyrektywa, której sposób stosowania tylko wtedy jest bezsporny, gdy jest wyraźnie określony w danym systemie prawa poprzez odpowiednie domniemania (np. domniemanie niewinności oskarżonego umieszcza ciężar dowodu po stronie oskarżyciela). Kiedy indziej sposób jej stosowania wymaga pewnej improwizacji, co jednak nie musi odbierać wartości tego rodzaju rozumowaniom. Wobec argumentu, że w pierwszym kwartale płód nie osiąga stanu dojrzałości kwalifikującej jego usunięcie do kategorii zabicia człowieka, TK odpowiada (odcinek 3 Uzasadnienia), że trzeba by na to dostarczyć odpowiednich argumentów empirycznych. Ten obowiązek obciąża stronę wprowadzającą takie zróżnicowanie okresów życia płodowego. Problem sprecyzowania procedury onus probandi zarysowuje się wyraziściej w kontekście zarzutów pod adresem TK, które wysunął w ,,Zdaniu odrębnym'' sędzia Zdzisław Czeszejko-Sochacki w odcinku 1 swego tekstu. Autor uważa za błąd TK pominięcie argumentów z materiałów legislacyjnych ,,wbrew - jak pisze - zasadzie obiektywizmu''. Owe materiały to m.in. sprawozdania komisji legislacyjnej zajmującej się przygotowaniem nowelizacji. Wraz z tym zarzutem pojawia się ważki problem proceduralny, co ma w swym postępowaniu uwzględniać TK. W tym, co da się wyczytać z tekstu Uzasadnienia, TK nie czuje się zobowiązany do takiego wychodzenia na przeciw intencjom ustawodawcy, lecz oczekuje od niego zawarcia stosownych racji w samej ustawie. I tak, w odcinku 4.1 Uzasadnienia, w kontekście omawianego wyżej zarzutu o ingerowaniu zwykłego ustawodawcy w treść konstytucji, TK podpowiada taką strategię logiczną, by wprowadzić niezbędne zdaniem ustawodawcy wyjątki, nie zmieniając przy tym ustalonej przez konstytucję hierarchii dóbr konstytucyjnie chronionych. W tym celu należałoby wykazać, że w określonym przypadku ochrona życia płodu kolidowałaby z inną wartością, też konstytucyjnie chronioną, i że ta druga powinna mieć preferencje. TK zachowuje się tu w taki sposób, jakby nie wiedział o tego rodzaju sytuacjach konfliktowych, lub nie czuł się zobowiązany z tej wiedzy korzystać (co mu zarzucają ,,zdania odrębne''), przerzucając na ustawodawcę cały obowiązek przedstawienia danego konfliktu i udowodnienia proponowanego rozstrzygnięcia. Podobnie, w odcinku 4.3 Uzasadnienia (ostatni akapit), TK przewiduje możliwe argumenty na rzecz aborcji, polegające na przewidywaniu przyszłych trudnych sytuacji spowodowanych urodzeniem dziecka, nie uchylając bynajmniej tych argumentów, ale nie kieruje się nimi w swym werdykcie, ponieważ nie znajduje powołania się na takie sytuacje w tekście ustawy. Jest to więc postępowanie posłuszne dyrektywie (nawet jeśli nie jest stosowane w pełni świadomie), że ciężar dowodzenia spoczywa całkowicie na ustawodawcy; w konsekwencji, TK nie orzeka poprawności ustawy, nawet jeśli widzi taką możliwość przy modyfikacji sformułowań, o ile nie pochodzą one od ustawodawcy. Niezależnie od tego, jak ocenić trafność takiego postępowania TK w świetle standardów prawnych, zdaje się ono mieć walor pedagogiczny, skłaniając ustawodawców do większej precyzji wypowiedzi i troski o argumentację, zwłaszcza gdy chodzi o materię tak bardzo sporną i delikatną.