LOGIKA WSPÓŁCZESNA ZASTOSOWANIA CALCULEMUS



Jak formułować klauzule warunkowe

uwzględniając rodzaje zdań warunkowych
porównane z implikacją klasyczną


Czy klasyczny rachunek logiczny wystarcza, żeby ująć wszystkie sposoby rozumowania występujące w życiu codziennym, w badaniu naukowym, czy w praktyce stanowienia i interpetacji prawa? Zgodny pogląd logików jest taki, że wystarcza on do ujęcia wszystkich rozumowań matematycznych. Co do pozostałych, to przeważa pogląd, że rachunek klasyczny wymaga uzupełnień o takie reguły rozumowania, które czyniłyby zadość potrzebom innego niż matematyczny dyskursu.

Obecny tekst uzupełnia w pewien sposób klasyczne pojęcie implikacji, posiłkując się gramatyką polską w odniesieniu do zdania warunkowego (inaczej, okresu warunkowego). Implikacja stanowi wspólny rdzeń odmian okresu warunkowego rozważanych w gramatyce. Są to odmiany wyróżniane ze względu na to, czy treść poprzednika jest faktyczna, czy możliwa, czy kontrfaktyczna. Wspólny rdzeń polega na tym, że zdanie warunkowe, tak jak jak implikacja w logice, jest fałszywe wtedy, gdy prawdziwemu poprzednikowi towarzyszy fałszywy następnik.

Nic natomiast w formie implikacji nie wskazuje na to, w jaki sposób ten kto uznaje jej prawdziwość jako całości odnosi się do wartości logicznej jej składników. Prawdziwość całej implikacji da się pogodzić z prawdziwością poprzednika (byleby następnik był wtedy prawdziwy), jak iz fałszywością następnika (byleby poprzednik był wtedy fałszywy). W języku natomiast naturalnym, używaniu zdań warunkowych nierzadko towarzyszą presupozycje co do wartości logicznej poprzednika lub następnika, a znajdują one wyraz w zastosowanej formie gramatycznej.

Żeby ukonkretnić te rozważania i pokazać możliwy kierunek zastosowań, wyobraźmy sobie, że pewien prawnik ma zredagować w umowie klauzulę w formie zdania warunkowego. Będzie on miał do wyboru kilka form gramatycznych. Czy różnią się one pod względem konsekwencji logicznych oraz, w rezultacie, skutków prawnych? Gdy taka klauzula jest prawdziwym zdaniem warunkowym, to co wtedy należy sądzić o prawdziwości jego składników: poprzednika i następnika? Przedyskutujmy te pytania.

Klasyczna pozycja, jaką jest gramatyka Szobera [1953] odróżnia trzy formy zdania warunkowego odpowiadające trzem presupozycjom co do wartości logicznej członów zdania (tj. poprzednika i następnika). (1) Jedna z tych form wyraża presupozycję, że autor wypowiedzi uznaje oba człony za prawdziwe, (2) druga, że uważa je za możliwe (o prawdziwości niczego nie przesądzając), a (3) trzecia, że uważa oba za fałszywe. Oto, ogólnie i w przykładach, odpowiadające powyższym sytuacjom formy gramatyczne.

(1) Spójnikiem jest "jeśli" lub (lepiej) "gdy", a orzeczenie jest w trybie oznajmującym. Np. "Jan Sobieski, gdy nie miał wieści od Marysieńki, czuł się nieszczęśliwym." Jest tu presupozycja, że zdarzało się tak, iż Sobieski nie miał wieści od Marysieńki. Jest to tryb warunkowy faktyczny, to znaczy zakłada się, iż jest faktem to, o czym mówi poprzednik (a w konsekwencji i to, o czym mówi następnik, bo logiczny rdzeń implikacji nie dopuszcza, żeby fałszywy był następnik przy prawdziwym poprzedniku).

(2) Spójnikiem jest "jeśliby", a orzeczenie w poprzedniku (a czasem i w następniku) przyjmuje tryb przypuszczający. Np. "Jeślibym został milionerem, założę [lub ,,założyłbym"] fundację na rzecz upowszechniania logiki". Ta forma nie przesądza, czy spełni się poprzednik i (w rezultacie) następnik. Nic więc co do ich prawdziwości nie wynika z przyjęcia za prawdę zdania warunkowego. Jest to tryb warunkowy możliwy (tj. dopuszczający coś jako możliwość).

Powstaje pytanie, jak rozumieć możliwość (termin notorycznie wieloznaczny), ale przekracza ono kompetencje gramatyki. Trzeba w tym celu powrócić do logiki; pojęciami możliwości i konieczności zajmuje się dział logiki zwany logiką modalną, wychodzący swą problematyką poza klasyczny rachunek logiczny. W sukurs więc gramatyce powinna przyjść logika modalna. Można z niej wziąć na początek takie rozumienie możliwości, przy którym możliwe jest wszystko, co nie jest stwierdzane przez zdanie wewnętrznie sprzeczne, a więc zdanie postaci p&-p; w razie potrzeby możemy sięgać do logiki modalnej po inne odcienie pojęcia możliwości, tworzące bogatą skalę (por. MEL i ELF). Pozostaje problemem otwartym, które z tych odcieni okażą się mieć zastosowanie w zdaniach warunkowych języka naturalnego.

(3) Spójnikiem jest ,,gdyby", a orzeczenie w obu członach występuje w trybie przypuszczającym. Np. "Gdyby Powstanie Listopadowe nie skończyło się klęską, nie powstałyby arcydzieła polskiej literatury romantycznej". Użycie tej formy świadczy, że mówiący nie uznaje prawdziwości poprzednika. A więc z prawdziwości zdania warunkowego w połączeniu z presupozycją sygnalizowaną przez ,,gdyby" wynika fałszywość poprzednika. Jest to tryb warunkowy kontrfaktyczny, zwany też nierzeczywistym. Zdaniami kontrafaktycznymi zajmuje się specjalna teoria logiczna, wykorzystująca środki innych niż klasyczny rachunków zdaniowych (zob. MEL i ELF).

Co zatem należy doradzić autorom klauzul prawnych? Niech używają formy najmniej obciążonej presupozycjami co do prawdziwości warunków zawartych w klauzuli, a więc trybu warunkowego możliwego, tj. z ,,jeśliby" (punkt 2). Nawet jeśliby adresaci tekstu umowy nie wyznawali się w takich subtelnościach, to w przypadku powstania sporu interpretacyjnego można będzie bezpiecznie powołać się na logikę wspartą gramatyką.

Do początku strony