Globalizacja a nauka
społeczna Kościoła Katolickiego.
Spis treści:
Wstęp
1. Operacjonalizacja pojęcia.
1.1. Jak zdefiniować globalizację?
1.2. Uniwersalizm globalizacji.
2. Doktryna liberalna a nauka społeczna Kościoła Katolickiego.
2.1. Liberalizm.
2.2. Liberalizm
chrześcijański.
3. Sobór Watykański II.
3.1. Co Kościół Katolicki mówi o świecie współczesnym?
3.2. Stanowisko katolicyzmu wobec instytucji międzynarodowych.
4. Papieski głos.
4.1. Audiencja z 27.04.2001 r.
4.2. Niezbywalna godność osoby ludzkiej.
4.3. Obrona tożsamości.
5. Integracja europejska.
5.1. Tradycje
chrześcijańskie.
5.2. Opinie ekspertów.
6. Globalizacja – szansa czy wyzwanie dla Kościoła
Katolickiego?
6.1. Wnioski.
Bibliografia
Współczesny świat wstępuje w nowy okres swojej historii, w
którym głębokie i szybkie przemiany rozprzestrzeniają się stopniowo na całą
ludzkość. Wywołane inteligencją człowieka i jego twórczymi zabiegami,
oddziaływają ze swej strony na samego człowieka, na jego sądy i pragnienia
indywidualne i zbiorowe, na jego sposób myślenia i działania zarówno w
odniesieniu do rzeczy, jak i do ludzi. Możemy mówić o prawdziwej przemianie
społecznej i kulturalnej, która wywiera swój wpływ również na życie religijne.
Nigdy w
przeszłości państwa nie charakteryzowały się podobnym bogactwem, możliwościami
i potęgą gospodarczą, a jednak wciąż ogromna część mieszkańców świata cierpi
głód, nędzę i niezliczona jest ilość analfabetów. Nigdy ludzie nie mieli tak
wyczulonego jak dziś poczucia wolności, a tymczasem powstają nowe rodzaje
niewoli społecznej i psychicznej. W chwili gdy świat tak żywo odczuwa swoją
jedność oraz wzajemną zależność jednostek, rozrywany jest on gwałtownie w
przeciwne strony przez zwalczające się siły; trwają bowiem jeszcze ostre
rozbieżności natury politycznej, społecznej, gospodarczej, „rasowej" i
ideologicznej, istnieje niebezpieczeństwo wojny, terroryzmu mogącego zniszczyć
wszystko co do tej pory osiągnięto. Rozpowszechnia się powoli typ społeczeństwa
przemysłowego, doprowadzając niektóre narody do bogactwa gospodarczego i
zmieniając do głębi ustalone od wieków pojęcia i warunki życia społecznego.
Kościół Katolicki
zgodnie ze swoją istotą nie powinien wiązać się z żadną szczególną formą
kultury albo systemem politycznym, gospodarczym czy społecznym. Jednakże na mocy swojej
misji musi być obecny we wspólnocie narodów, aby pielęgnować i rozbudzać
współpracę między ludźmi. Czyni to zarówno przez swoje instytucje publiczne,
jak i przez pełne i szczere zespolenie wysiłków wszystkich chrześcijan. Ich drogowskazem jest praca Jana Pawła II, który
znacząco pogłębił i rozszerzył zasady katolickiej nauki społecznej. Podstawę, dzięki której Kościół mógł
przygotować się do zaangażowania w sprawie
globalizacji,
stanowią: dziedzictwo nauki społecznej, oddziaływanie Soboru Watykańskiego II i
nauczanie Jana Pawła II.
1.
Operacjonalizacja pojęcia
1.1. Jak zdefiniować globalizację? Globalizacja jest terminem złożonym i wieloznacznym, który nigdy nie jest stosowany neutralnie. Jedni widzą globalizację jako ewidentnie pozytywny proces i jedynym problemem dla nich jest jej rozszerzenie. Po przeciwnej stronie są ci, którzy są pewni, że termin ten określa procesy, którym należy się zdecydowanie przeciwstawić. Rodzi się więc pytanie: Jak w związku z tą złożonością i wieloznacznością terminu zdefiniować globalizację? Jak ją opisać i stworzyć definicję użyteczną dla wszystkich (choć nie każdy musi się z nią zgadzać)?
Punktem wyjścia może być wąska definicja globalizacji, pochodząca z Międzynarodowego Funduszu Walutowego - instytucji budzącej duże kontrowersje: „Globalizacja odnosi się do rosnącej współzależności ekonomicznej państw na świecie poprzez zwiększające się rozmiary i zróżnicowanie ponadgranicznych transakcji dotyczących towarów i usług, a także rosnące przepływy kapitałowe i szybsze rozprzestrzenianie się technologii”. To ujęcie uwzględnia tylko ekonomiczny aspekt globalizacji, wymaga jednak natychmiast rozszerzenia o aspekt polityczny i kulturowy.
Polityczny wymiar globalizacji nakreślił Sekretarz Generalny ONZ Kofi Annan stwierdzając: „Dzisiaj globalizacja traci swój blask w różnych stronach świata. Globalizacja jest widziana przez coraz większą liczbę ludzi nie jako „przyjaciel” dobrobytu, lecz jego „wróg”; nie jako czynnik rozwoju, lecz jako wciąż zaciskająca się pętla zwiększających się żądań znalezienia i stosowania przez kraje środków zaradczych przy jednoczesnym ograniczaniu ich możliwości”. To stwierdzenie było zawarte w odczycie, który w zasadzie miał przedstawić globalizację pozytywnie, ale jego zasadniczą tezą było, że czysto ekonomiczne zdefiniowanie globalizacji nie jest wystarczające dla zrozumienia plusów i minusów tego procesu. Kulturowemu aspektowi i znaczeniu globalizacji poświęca się jeszcze mniej uwagi niż jej politycznemu wymiarowi. Takie kompleksowe podejście pozwala lepiej zrozumieć globalizację. Oczywiście ekonomiczny aspekt jest podstawą, bo przecież proces ten dotyczy w dużym stopniu wymiany gospodarczej. Ale zawężenie definicji tylko do wymiaru ekonomicznego, bez uwzględnienia wymiaru politycznego i kulturowego, jest niewystarczające do pełnego zrozumienia tego terminu.
Robert
Gilpin, ekonomista z Uniwersytetu Princeton w USA, wyróżnia wśród ludzi
dyskutujących o globalizacji trzy podstawowe grupy:
1. Zwolennicy
wolnego rynku - uważają, że globalizacja jest procesem pozytywnym i
rozpowszechnienie w świecie zasad obowiązujących w głównych liberalnych
gospodarkach kapitalistycznych sprzyja powszechnemu dobrobytowi. Z ich punktu
widzenia jedynym zadaniem jest kontynuowanie - i to szybkie - globalizacji.
2. Ekonomiczni nacjonaliści - istnieją oni w rozwiniętych
krajach przemysłowych, wywodząc się zarówno z lewej jak i prawej strony sceny
politycznej. Uważają globalizację za zagrożenie dla integralności ich
gospodarek i mają bardzo wiele zastrzeżeń do globalizacji (m.in. widzą w niej
przyczynę utraty miejsc pracy w rozwiniętych krajach przemysłowych).
a) uważają, że wszystko co lokalne jest lepsze od tego co
globalne;
b) w wolnym rynku widzą zagrożenie podstawowych wartości;
c) obawiają się świata, w którym międzynarodowe korporacje
mają większe wpływy, niż demokratycznie wybrane rządy.
Te trzy stanowiska nie wyczerpują całego spektrum postaw
wobec globalizacji. Stąd nigdy do końca nie wiadomo, co ktoś ma na myśli,
używając terminu „globalizacja”.
Globalizacja to także grupa instytucji. Dziś nie państwa, ale prywatne przedsiębiorstwa ponadnarodowe są główną siłą napędową procesów gospodarczych. Większość środków finansowych wysyłają na rynki finansowe tzw. „państw rozwijających się” nie rządy lub banki rozwoju, ale prywatne podmioty gospodarcze, które mogą je łatwo i szybko wycofać Państwa są uczestnikami procesu globalizacji i często muszą starać się pogodzić sprzeczności z nim związane, próbując rozwijać się w skali globalnej, przy jednoczesnym unikaniu zakłóceń w ich własnych krajach (ochrona własnych rynków). Międzynarodowe instytucje mają m.in. regulować procesy globalizacji. Ale pytanie, czy są one w stanie temu podołać, pozostaje otwarte.
1.2. Uniwersalizm
globalizacji. Jednak globalizacja jest w istocie nowym zjawiskiem na szeroką skalę, które
daje całej ludzkości niepowtarzalne możliwości komunikacji, solidarności, wzajemnego poznania i ubogacenia, a z
drugiej strony stwarza zagrożenie uniformizacji, marginalizacji całych
społeczeństw i grup społecznych, a także zdominowania świata przez ekonomię.
Globalizacja nie pozostaje obojętna dla Kościoła, który ma przecież charakter
uniwersalny. Warto sobie uświadomić, że to właśnie Kościół należy do pionierów
globalizacji, głosząc od wieków w całym świecie Dobrą Nowinę, dzięki czemu
chrześcijaństwo stało się pierwszą w historii świata religią uniwersalną.
Kościół upowszechniał kulturę chrześcijańską, której nośnikiem była łacina,
oraz system wartości oparty na Ewangelii. Prymat i godność osoby ludzkiej,
prawa człowieka w swoich głębokich korzeniach stanowią przecież także część
orędzia i przesłania chrześcijaństwa. Globalizacja to przede wszystkim nadanie
charakteru ogólnoświatowego poszczególnym przejawom życia ludzkiego Obecnie
obserwowany przepływ informacji, ludzi, finansów, inwestycji i kultury zachodzi
na płaszczyźnie całego świata.
Współcześnie globalizacja przyjmuje zupełnie inną postać, niż to miało miejsce w epoce odkryć geograficznych, ale i dziś Kościół podejmuje nad nią poważną refleksję i stara się być aktywnym uczestnikiem ogólnoświatowej debaty na jej temat, wpływając tym samym na kształt tego zjawiska.
2. Doktryna
liberalna a nauka społeczna Kościoła Katolickiego.
2.1. Liberalizm. Globalizacja jest zarówno
zbiorem poglądów jak i instytucji. Podstawą ideową globalizacji jest liberalizm
- doktryna gospodarki liberalnej. Jest on bardzo ważną teorią ekonomiczną, która
przyczyniła się do znacznego zwiększenia dobrobytu w świecie. Ale z drugiej
strony liberalizm nie uwzględnia często pewnych wartości ogólnoludzkich, które
- zgodnie ze społeczną nauką Kościoła - powinny być uwzględniane w każdym
procesie społecznym czy ekonomicznym. Słowo „liberalizm” bywa rozumiane
rozmaicie, ale zawsze chodzi w nim o jakiś rodzaj wolności w stosunkach
społecznych. Jego wieloznaczność odbija więc rozmaite rozumienie wolności.
Wolność pojmowana jako usunięcie
wszelkich ograniczeń, jako prawo do robienia, co się uważa, dobrego czy złego,
daje liberalizm post—oświeceniowy, kojarzący się z laicyzmem bądź lewicowością.
Taki „liberalizm”, jest atakowany ze strony katolickiej. W sensie węższym
liberalizm, to wolność gospodarcza, ustrój wolnorynkowy. W socjalizmie państwo
wszystko obywatelowi zabiera, a potem rękami urzędników przydziela. Socjalista
wierzy, że tak jest dla obywateli najlepiej. Natomiast liberał chce jak
najwięcej zostawić w ręku tego, który zarobił, chroniąc wolność jednostki i
własność prywatną. Państwo nie powinno zajmować się gospodarką, lecz stać na
straży praw i bezpieczeństwa. I nie kosztować za dużo. Liberalizm gospodarczy
chciałby maksimum możliwości (a więc i środków) zostawić jednostce. System taki
czyni gospodarkę efektywną i przyśpiesza wzrost, choć zarazem niesie zagrożenie
dla jednostek nieprzystosowanych. Dlatego społeczeństwa zachodnie, będąc już
syte, odwróciły się od swej dawniejszej liberalnej ekspansji na rzecz
zabezpieczeń socjalnych.
2.2. Liberalizm chrześcijański.
Wolność
powinna być „wolnością do czegoś”, wolność to dobro, które daje dostęp do
innych dóbr. Zatem prawa człowieka i wolność polityczna — ale bez zezwalania na
zło. Takie rozumienie wolności zgadza się z tradycją chrześcijańską, według
której Chrystus uwalnia człowieka z niewoli zła, by był wolny dla dobra. W tym
sensie chrześcijański liberalizm (rozumiany jako ustrój zapewniający wolność
osoby ludzkiej) jest możliwy i łączy się z zaufaniem do sumienia i
odpowiedzialności człowieka wolnego, oświeconego wiarą.
W katolickiej nauce społecznej odpowiednikiem postulatów
ograniczenia roli państwa w życiu gospodarczym jest zasada pomocniczości. Głosi
ona, że wszelkie zadania i uprawnienia nie powinny być przejmowane przez
instancje wyższe, jeśli tylko mogą być powierzone jednostkom czy organizmom
niższego szczebla. Jest to więc przeciwieństwo etatyzmu. Zwolennicy
socjalistycznej koncepcji państwa podpierają się elementami katolickiej nauki
społecznej, która mówi o zadaniach państwa w sferze oświaty, zdrowia, opieki
społecznej.. Kościół mówi po prostu do władzy: skoro tyle ludziom zabieracie
przez podatki, oddajcie część w formie świadczeń społecznych. Dodajmy, że
chodzi tu o funkcje dawniej spełniane przez sam Kościół. Czyli, że mówi on
władzom: skoro nas odsuwacie od szkoły i dobroczynności (często zabierając
majątek), to przynajmniej przejmijcie te obowiązki. Jak widać, katolicka nauka
społeczna jest w znacznej mierze próbą złagodzenia skutków wszechwładzy
państwa. Jeśli ograniczyć jego rolę na sposób liberałów, moralno-społeczne
wezwania Kościoła będą się odnosić do jednostek, fundacji, samorządów, parafii.
Wolno podejrzewać, że podejmą je skuteczniej niż marnotrawna biurokracja
państwowa.
Liberalizm gospodarczy nie
jest więc wcale sprzeczny z chrześcijaństwem — oczywiście pod warunkiem, że nie
łączy się go z liberalizmem laickim głoszącym swobodę moralną czy „liberalnym”
podejściem do funduszy publicznych. Z tego względu taki liberalizm nie
reprezentuje nastawienia chrześcijańskiego — można je natomiast znaleźć w opcji
konserwatywno-liberalnej. Bezpośrednio do tego nawiązywał w swoich
wystąpieniach zmarły niedawno biskup Jan Chrapek: „Liberalizm, który – jak
twierdzą niektórzy – stał się europejską koncepcją życia, nie może nas
zatrzymać. Wprost przeciwnie, stanowi on wyzwanie dla nas i dla naszego
chrześcijaństwa”.
3. Sobór
Watykański II.
3.1. Co Kościół Katolicki mówi o świecie współczesnym? Bardzo ważnym wydarzeniem, które było silny impulsem dla nauki społecznej Kościoła, był Sobór Watykański II. Zgodnie z jego zadaniem określonym w punkcie 76 Konstytucji duszpasterskiej o Kościele „Gaudium et Spes”: „Kościół jest znakiem i zabezpieczeniem transcendentnego charakteru osoby ludzkiej. Kościół będzie osądzony na podstawie swej wierności tej misji. Nie jest to zadanie czysto świeckie ani czysto moralne; jest to mandat religijny dla Kościoła”. Jeśli cokolwiek będzie zagrażało tej godności, jest to sprawą Kościoła. Jeśli globalizacja, która sama w sobie nie jest ani zła, ani dobra, powoduje zagrożenia dla godności człowieka, Kościół musi się nią zająć. Po Soborze Kościół stał się mniej polityczny, a bardziej społeczny; mniej polityczny w tym sensie, że istniejące w przeszłości liczne związki z państwami, które były cementowane przez konkordaty i które w pewnym sensie uzależniały Kościół od państwa, zostały rozluźnione poprzez dokument o wolności religijnej. Ale Kościół wyszedł z Soboru przede wszystkim z większą wrażliwością na problemy społeczne. Uwolniwszy się z silnego zaangażowania politycznego, mógł głębiej zaangażować się w sferze społecznej.
Kościół dysponuje nie tylko zestawem idei i poglądów na temat globalizacji, ale także szeregiem instytucji. Globalizacja jest zjawiskiem trudnym i skomplikowanym. Nie można wpływać na nią tylko przez wyrażanie życzeń. Trzeba wywierać wpływ na kształt globalizacji, wykorzystując istniejące silne struktury instytucjonalne. Jedną z cech Kościoła katolickiego jest jego ponadnarodowy charakter. Taki sam charakter ma zjawisko globalizacji. Inną cechą Kościoła, używając słownictwa ekonomicznego, jest głęboka pionowa integracja. Silna struktura daje możliwość wypowiadania się silnym głosem przez Kościół jako całość w sprawach światowych (siłę i jedność Kościoła najlepiej uosabia Papież); zajmowania stanowiska odnośnie spraw narodowych przez lokalne Kościoły (np. Konferencje Episkopatów); mówienia o problemach lokalnych społeczności na poziomie diecezji, parafii, zorganizowanych grup oraz związków. Ta pionowo zintegrowana struktura Kościoła, prowadząca swą działalność na poziomie światowym, narodowym i lokalnym, pozwala na wielowymiarowe podejście do problemów globalizacji. W związku ze złożonością tego zjawiska właśnie Kościół posiada cechy, umożliwiające zajęcie się problemami globalizacji.
3.2. Stanowisko katolicyzmu wobec instytucji międzynarodowych. Globalizacja jest dla społecznego nauczania Kościoła podobnym wyzwaniem, jakim była industrializacja pod koniec XIX wieku. Przed „Rerum Novarum” istniało społeczne nauczanie w Kościele, ale proces industrializacji pokazał, że musi ono być dużo bardziej systematyczne, rygorystyczne i ekspansywne, jeżeli miało sprostać złożonym wyzwaniom moralnym industrializacji. Spoglądając na nauczanie katolickie w XX wieku, widzimy, że nauka ta stale się rozwija i rozszerza. Tomasz z Akwinu omawiał dobro wspólne, ale nigdy międzynarodowe, jak dzisiejsze nauczanie społeczne Kościoła. Akwinata mówił o sprawiedliwości prawnej. W dzisiejszych czasach mówimy o sprawiedliwości społecznej i oznacza to nowe spojrzenie na sprawy społeczne. Podejmując wyzwania związane z globalizacją, nie możemy tylko korzystać ze starych koncepcji. Potrzebne jest rozwinięcie nowych, aby sprostać wszystkimi problemom. Jedną ze spraw odróżniających dzisiejszą globalizację od zjawisk końca XIX wieku są procesy zachodzące na rynkach finansowych: ich silna integracja i szybkie przepływy kapitału finansowego w świecie. Pytania o globalne rynki finansowe (czy należy próbować je regulować czy nie; czy należy opodatkować przepływy pieniędzy czy nie) stanowią szeroko dyskutowane przez ekonomistów zagadnienia. Oczywiście nie ma w tradycji Kościoła żadnego dokumentu dającego odpowiedź na takie pytania. Wspomniana już tutaj Konstytucja duszpasterska stwierdza: „Sobór patrzy z wielkim szacunkiem na wszystko, cokolwiek prawdziwego, dobrego i sprawiedliwego mieści się w najróżniejszych instytucjach, jakie rodzaj ludzki założył i wciąż zakłada. Oświadcza nadto, że Kościół wszystkie takie instytucje chce wspierać w ich rozwoju, w tej mierze, w jakiej to od niego zależy i z jego misją może się łączyć. Sam niczego goręcej nie pragnie, jak żeby służąc dobru wszystkich, mógł swobodnie się rozwijać pod jakimkolwiek rządem, uznającym fundamentalne prawa osoby i rodziny oraz potrzeby wspólnego dobra.”
4. Papieski
głos.
4.1. Audiencja z 27.04.2001 r. Jan
Paweł II przedstawił stanowisko Kościoła wobec globalizacji podczas audiencji dla uczestników VII Zgromadzenia Papieskiej Akademii Nauk
Społecznych 27.04.2001r. Zwrócił uwagę na trzy aspekty tego zjawiska:
gospodarczy, kulturowy oraz etyczny. Jego zdaniem współczesne zwycięstwo i
upowszechnienie się na całym świecie gospodarki wolnorynkowej „stanowi
właściwą odpowiedź na ludzkie potrzeby gospodarcze, ponieważ szanuje wolną
inicjatywę”. Jednocześnie papież zaakcentował konieczność powstania mechanizmów
kontrolnych, które zapewniałyby kierowanie globalizacją wolnego rynku w taki
sposób, by realizowała ona dobro wspólne. Uchroniłoby to ludzkość i stosunki
międzyludzkie od podporządkowania ich logice zysku. Jan Paweł II podkreślił,
że: „Globalizacja a priori nie jest ani dobra, ani zła. Będzie ona tym, co z
niej uczynią ludzie. Żaden system nie jest sam w sobie celem i należy
koniecznie podkreślić, że globalizacja, jak każdy inny system, winna być w
służbie osoby ludzkiej; winna służyć solidarności i dobru wspólnemu.”
4.2. Niezbywalna godność osoby ludzkiej. Kamieniem węgielnym
katolickiej wizji społeczeństwa jest godność osoby ludzkiej. Podkreślił ją Jan
Paweł II: „Każdy system polityczny czy ekonomiczny, narodowy czy
międzynarodowy, może być oceniony tylko przez odpowiedź na pytanie, co czyni on
dla godności człowieka jako niezbywalnej wartości, która jest źródłem wszelkich
praw ludzkich i wszelkiego ładu społecznego. Człowiek musi być zawsze celem, a
nie środkiem, podmiotem, a nie przedmiotem ani towarem rynkowym”. Jan Paweł
II wskazał też, że globalizacja powinna oznaczać poszukiwanie powszechnych
wartości ogólnoludzkich obecnych w różnorodności kulturowej oraz wspólnego
kodeksu etycznego. „Inaczej globalizacja będzie oznaczać absolutną
względność wartości oraz uniformizację”. Akcentując etyczny aspekt
globalizacji, papież jednocześnie dał wyraz swojemu zaniepokojeniu, by to nowe
zjawisko nie pogłębiło jeszcze bardziej, istniejącego już i bolesnego, podziału
na biednych i bogatych. Przestrzegł, by nie stała się ona nową wersją
kolonializmu. Jan Paweł II w imieniu Kościoła wyraził nadzieję, że „wszystkie
twórcze elementy społeczeństwa będą współdziałać w popieraniu globalizacji,
która będzie służyć człowiekowi i wszystkim ludziom”.
4.3. Obrona
tożsamości. Istotnym elementem papieskiego przemówienia była troska o
zachowanie tożsamości kulturowej przez człowieka. Ojciec Święty zwrócił uwagę
na niebezpieczeństwo zniszczenia kultury przez podporządkowanie jej
nieubłaganej logice rynku i mediów. Efektem tego byłoby także zniszczenie
dotychczasowych norm życia społecznego, zakorzenionych w kulturze. Następca św.
Piotra przestrzegł przed utożsamianiem etyki z utylitaryzmem podporządkowanym
logice wydajności i innowacjom naukowo-technicznym. Ojciec Święty zaznaczył, że
„Etyka wymaga, aby systemy dostosowywały się do człowieka, a nie poświęcało
się człowieka dla systemu. Jednym z oczywistych tego następstw jest to, że
komitety etyczne istniejące obecnie prawie w każdej dziedzinie winny być
całkowicie niezależne od interesów finansowych, ideologicznych lub stronniczych
poglądów politycznych”.
5. Integracja
europejska.
5.1. Tradycje
chrześcijańskie. Rozpoczynając refleksję nad miejscem Kościoła i wartości
chrześcijańskich w Unii Europejskiej, warto przytoczyć słowa jednego
z pomysłodawców jej powołania, Roberta Schumana: „Europa jest
realizacją demokracji w znaczeniu chrześcijańskim”. To między innymi
duch chrześcijańskiej jedności skłonił po drugiej wojnie światowej dawnych
wrogów, polityków Francji i Niemiec, do rozpoczęcia rozmów
o współpracy wojskowej, ekonomicznej oraz kulturowej. Wkrótce do dialogu
dołączyły rządy kolejnych państw, co doprowadziło do powstania Wspólnoty
Europejskiej. Profesor Jerzy Kłoczowski, historyk Katolickiego Uniwersytetu
Lubelskiego stwierdza: „Europa w poszukiwaniach swojej tożsamości powinna
nawiązać do czasów średniowiecza, kiedy elementem jednoczącym narody
europejskie było chrześcijaństwo”. Zdaniem profesora, ta jedność została
zachwiana w XVIII wieku, kiedy państwo i racja stanu stały się elementami
nadrzędnymi w miejsce papiestwa, a jej zniszczenia dopełnił bratobójczy wiek
wojen, u podłoża których często leżały agresywne nacjonalizmy. Biskup Josef
Homayer, przewodniczący Komisji Episkopatów Wspólnoty Europejskiej (COMECE) za
najważniejsze elementy Wspólnoty Europejskiej uznaje chrześcijańską koncepcję
godności ludzkiej, wolności i historyczności naszego kontynentu. Nie ukrywa, że
obecnie Europę łączy głównie ekonomia, bezpieczeństwo socjalne i zewnętrzne.
5.2. Opinie ekspertów. A oto co o idei integracji europejskiej i roli jaką odegrały w niej wartości chrześcijańskie mówią eksperci.
Michael Weninger (doradca przewodniczącego Komisji Europejskiej odpowiedzialny za kontakty z Kościołami i wspólnotami religijnymi): „Na pewno wszyscy mamy wspólne dziedzictwo duchowe i religijne, które symbolizują trzy miejsca: Jerozolima, skąd wywodzi się nasza religia, Ateny, skąd wywodzi się nasza demokracja i Rzym, skąd wywodzi się nasze prawo. Na tym fundamencie budujemy wspólną Europę. Polska stanowiła zawsze część Europy, ale dzisiejsza Unia nie jest tożsama z Europą. Poszerzenie oznacza europeizację Unii Europejskiej, by tworzyła Europę rzeczywiście zjednoczoną”.
Profesor Rocco Butiglione (filozof, polityk, minister ds.
europejskich Włoch): „W każdym pokoleniu
jest walka dobra ze złem. W każdym pokoleniu Europa walczy o obecność wartości
chrześcijańskich w Europie. Byłoby błędem, gdybyśmy myśleli, że Polska może
zrobić to sama. Polska może dopomóc Europie w odnalezieniu chrześcijańskiej tożsamości,
ale Europa Zachodnia nie jest tak zepsuta, jak się to czasami wydaje”.
Oczywiście
z prawd wiary katolickiej nie wynika, czy należy być za czy przeciw
integracji. Warto jednak mieć na uwadze słowa Jana Pawła II, wygłoszone
w Parlamencie RP w 1999 roku: „Polska ma pełne prawo, aby
uczestniczyć w ogólnym procesie postępu i rozwoju świata, zwłaszcza
Europy. Integracja Polski z Unią Europejską jest od samego początku
wspierana przez Stolicę Apostolską. Doświadczenie dziejowe, jakie posiada Naród
polski, jego bogactwo duchowe i kulturowe mogą skutecznie przyczynić się
do ogólnego dobra całej rodziny ludzkiej, zwłaszcza do umocnienia pokoju
i bezpieczeństwa w Europie”.
6.
Globalizacja – szansa czy wyzwanie dla Kościoła Katolickiego?
6.1. Wnioski. Jaka jest więc rola religii i jakie powinna zająć miejsce w polityce światowej? Problem ten musi być uwzględniony w procesie globalizacji. Kościół może wnieść duży wkład do dyskusji o roli religii w nowej sytuacji polityczno-społecznej na świecie. Trzeba przekonać zarówno analityków światowej sceny politycznej, jak i decydentów, że można zrozumieć religie w kategoriach analitycznych oraz włączyć wspólnoty religijne do rozwiązywania problemów polityki światowej. Należy zrozumieć, że w zglobalizowanym, pełnym współzależności świecie, jednym z ważniejszych zjawisk jest ogromna rola podmiotów ponadnarodowych. Są to organizacje nie będące państwami, które jednak zaczynają wywierać na wydarzenia w świecie podobny wpływ, jak dawniej państwa. Cechy charakterystyczne tych organizacji to: siedziba w jednym miejscu i działanie w skali globalnej, wykwalifikowany personel, jednolita filozofia działania, złożony system komunikacji. Do tego typu podmiotów można zaliczyć m.in. Microsoft czy Kościół Katolicki. Takie podmioty są zdolne do działań w świecie w nie znany w przeszłości sposób. Faktem jest, że wszystkie wielkie religie mają zdolność do działań w skali globalnej i oczywiście tak działają. Zjawisko to muszą wziąć pod uwagę dyplomaci i politycy, czy im się to podoba, czy nie. Dzięki uniwersalnemu charakterowi grupy religijne wypełniają swoje funkcje i wywierają wpływ na wewnętrzne funkcjonowanie społeczności i stosunki między różnymi społeczeństwami. Wspólnoty religijne wnoszą trzy ważne elementy, mające znaczenie dla jednoczących się i uniwersalizujących społeczności światowych: idee, instytucje i wspólnotę. To znaczy m.in., że religia pomaga ludziom zrozumieć świat, nadaje ich życiu i cierpieniom sens, rozwija ich dobroć. Jednak religia daje też niestety ludziom pretekst do zabijania i budowania barier. Przede wszystkim w Kościele Katolickim wystąpił proces znacznego wzmocnienia i pogłębienia świadomości spraw społecznych oraz struktur społecznych. Katolicy są głównymi podmiotami działającymi na rzecz rozwiązywania konfliktów we współczesnym świecie i łagodzenia ich skutków.
Bibliografia:
1. Konstytucja
duszpasterska o Kościele w świecie współczesnym, Gaudium et Spes, zasoby
internetowe Archidiecezji Łódzkiej.
2. Hehir B. ks., Sprawić, by globalizacja pomagała
ubogim w świecie (16.11.2001), My a trzeci świat, Nr 1 (65),
styczeń-luty 2003.
4. L’Osservatore Romano, Nr 6/2001.
5. L’Osservatore Romano, Nr 2/2003.
7. Krajski S., Czy katolik powinien lękać
się Unii Europejskiej?, Internetowa Gazeta
Katolików, 20.08.2002.
8. Wojciechowski M., Liberalizm chrześcijański?, Nowy
świat, Nr 298, 19-20.12.1992.
9. Piotrowicz P., Kościół i wartości w Unii Europejskiej, Globa@lizator, Magazyn
globalizacji i integracji europejskiej, Nr 6/ listopad 2002.
10. Oko D., ks., Globalizacja jako szansa i wyzwanie dla Kościoła w Polsce, Biuletyn OCIPE , Nr 8 (50), wrzesień 2002.