Andrzej Grzegorczyk Używanie 'rozumu', a stan aktualny ludzkości 1. Wstęp ogólny. Dyscypliny zajmujące się racjonalnością Sprawy związane z rozumnym zachowaniem się ludzi są dziś rozważane w ramach co najmniej trzech podstawowych dyscyplin poznawczych w: psychologii, filozofii i metodologii nauk. Obok nich też w socjologii i antropologii, które można uważać za dyscypliny mniej podstawowe, bo operujące głównie pojęciami psychologii i biologii. Dyscypliny wymienione chociaż zajmują się tym samym tematem, używają odmiennych pojęć i sposobów analizy. Termin 'rozum' stosuję tutaj nie jako termin należący do jakiejś ścisłej dyscypliny poznawczej, a jedynie jako ogólnikowo wskazujący sferę zainteresowań tych rozważań. Kiedyś, jak wiadomo, wszelka ludzka wiedza mogła być nazwana filozofią i często bywała. Dziś tylko najbardziej ogólne rodzaje wiedzy pozostają domeną filozofii. Bardziej szczegółowe dziedziny wiedzy uzyskują osobne nazwy. Wiedza ludzka rozczłonkowuje się w naturalny sposób. Ale nawet wśród najogólniejszych rozważań o człowieku można spotkać tematy, które zamiast do filozofii są zaliczane równie dobrze do psychologii lub do logiki (do metodologii albo do teorii wiedzy). Różnice między badaczami, które się przy tym ujawniają, dotyczą głównie metody intelektualnego ujmowania zagadnienia. 2. Wybór metody rozważań Zacząć chcę od uzasadnienia własnego wyboru sposobu badania w tym zakresie. Uważam, że jeśli za punkt wyjścia rozważań chcemy wziąć obserwowalną rzeczywistość, to uzasadnioną jest preferencja zaczynania badań od danych, którymi zajmuje się psychologia. Nie znaczy to, jakoby filozof powinien dokumentować swoje tezy w taki sposób, jak jest to czynione dziś w większości prac publikowanych w pismach psychologicznych. Znaczy to jedynie tyle, że: każde zagadnienie dotyczące człowieka należy przedstawiać w ramach generalnej wizji całości psychicznego życia człowieka i w wyraźnym powiązaniu z tą wizją. Przy czym wizja ta powinna być dobrze powiązana z codziennym ludzkim doświadczeniem. Gdy stosujemy się do tej wskazówki nasuwa się stwierdzenie, że: Sprawy 'rozumu' dotyczą roli poznania w życiu człowieka i wiedzy jako rezultatu poznania, A sama analiza pojęć 'poznanie' i 'wiedza' skłania do rozważań na temat całości psychiki. Rodzi się pytanie: Co w ogóle należy nazywać poznaniem i wiedzą? Ażeby zachować związek z doświadczeniem, postawmy pytanie to następująco: Po jakich zjawiskach stwierdzamy, że ktoś posiada poznanie czegoś, czy wiedzę o czymś? Wiedzę czyjąś stwierdzamy przede wszystkim po: 1. Umiejętności rozpoznania spostrzeganego przedmiotu (lub inaczej mówiąc: po umiejętności odróżniania go od innych). Rozpoznanie rzeczy lub stanów pewnych rzeczy, (identyfikację, odróżnienie) stwierdzamy poprzez sposób zachowania się podmiotu rozpoznającego. Tak rozumiane poznanie w pewnym zakresie przysługuje również innym zwierzętom, nie tylko człowiekowi. Natomiast człowiek rozpoznaje również przedmioty i stany bardziej oderwane (np. kształty geometryczne, związki zakresowe między zbiorami przedmiotów itp.) W przypadku ludzi rozpoznanie czyjeś jakiegoś przedmiotu zwykle stwierdzamy dzięki komunikacji językowej. Ludzie rozpoznający przedmiot nazywają go adekwatnie (zgodnie z konwencją środowiska). Natomiast rozpoznanie dokonane przez podmiot nie ludzki stwierdzamy dzięki innym sposobom zachowania się rozpoznającego podmiotu. (Np. Pies rozpoznający swego pana biegnie do niego.) Następnie wiedzę czyjąś stwierdzamy po: 2. Umiejętności tworzenia przekazu wiedzy. Przekaz wiedzy jako osobny, intencjonalnie wytworzony rodzaj zachowania występuje u ludzi i ma charakter: 1. pokazowy, bądź 2. symboliczny. (za pośrednictwem kodu językowego). Wiedzę czyjąś rozpoznajemy również po: 3. Umiejętności działań rozwijających wiedzę, (działań mentalnych, takich jak: wnioskowanie, klasyfikowanie, porządkowanie.) Zarówno tworzenie przekazu, jak i rozwijanie wiedzy ujawniają nie tyle wiedzę aktualnie przeżywaną, co określoną potencję poznawczą jednostki ludzkiej. Wydaje się, że do działań rozwijających wiedzę ilość ludzi dysponowanych jest nieco mniejsza. 3. Poznawczy system regulacji ludzkiego zachowania O problemach 'rozumu', zgodnie z zapowiedzianą opcją metodologiczną, będę mówił najpierw w ramach wizji przedstawianej przez psychologię poznania. W psychologii temat nas interesujący wchodzi w skład badań dotyczących: poznawczego systemu regulacji ludzkiego zachowania. Najogólniejsza rama pojęciowa tych badań daje się ująć w kilku punktach opisujących, że człowiek jako podmiot działający: Poznaje rzeczywistość, czyli uzyskuje reprezentację poznawczą, będącą pewną mnogością poznawczych treści zwanych czasem informacjami. Tę mnogość samoczynnie oraz świadomie systematyzuje, czyli nadaje jej określoną strukturę, którą można określić jako system poznawczej reprezentacji rzeczywistości. System ten u każdej jednostki posiada nieco odmienną strukturę. W strukturze tej wyróżnić można: 1. Strukturę opisową świata, złożoną z informacji o relacjach między różnymi poznawanymi przedmiotami, oraz: 2. Strukturę ocen: czyli informacji o tym, co stanowi przedmioty pożądane i wartości cenione przez podmiot. Rozdzielenie tych dwóch struktur nie zawsze jest możliwe. Wielu ludzi z odróżnienia tego w ogóle nie zdaje sobie sprawy. Struktury te podlegają rozlicznym modulacjom, oraz działanie psychiki w rozmaity sposób wykorzystuje posiadane dane poznawcze oraz własne narzędzia psychiki. Jednostka niektóre swoje dyspozycje wykorzystuje świadomie. Innym poddaje się nie zdając sobie z tego sprawy. Podlega różnym tendencjom i zewnętrznym wpływom. Zjawiska te miewają charakter bardziej jawny, lub bardziej zakamuflowany. (Np. jednostka dane informacyjne interpretuje tendencyjnie, poddaje się różnego rodzaju łatwiznom, szuka sobie np. usprawiedliwień, itp.) Człowiek też uczy się nowych doznań i rozpoznawania tego co cenne. W miarę intelektualnego rozwoju coraz większą rolę odgrywa uzasadnianie, które bywa pewnego rodzaju powiązaniem oceny z opisem. Jednostka ludzka, póki siły życiowe sprzyjają, zachowuje się tak, żeby zgodnie z posiadaną informacją zapewnić sobie uzyskanie przedmiotów pożądania, lub realizację wartości uznawanych. Role filozofii i logiki zasygnalizujemy obecnie tylko ogólnikowo. Ale uwzględnimy je bardziej obszernie w dalszych refleksjach. Filozofia: Inny sposób myślenia o tym samym temacie regulacji zachowania przedstawiają rozważania i dyskusje filozoficzne określane jako dotyczące roli 'rozumu', racjonalizmu i rozumności ludzkich działań. Takie rozważania uprawia np. Leszek Kołakowski. Czyni to w większości swoich utworów. (Rozważania takie wchodzą dziś z reguły w skład badania tzw. kondycji ludzkiej i są charakterystyczne dla obecnego stanu filozofii. W ramach tradycji fenomenologicznej uprawia je też np. Teresa Tymieniecka.1) Pojęcie racjonalizmu, jako kierunku w filozofii, wydaje się bardzo niejasne i chciałbym je tutaj pominąć. Logika i metodologia: Logicy i metodologowie zajmują się świadomie wypracowanymi sposobami regulacji zachowania zawierającymi wyraźnie rozwinięte uzasadnianie. Analizują sposoby uzasadniania twierdzeń, preferencji i wyborów. Określają warunki uznania danych wyjściowych. Wyróżniają i kodyfikują poprawne postępowania uzasadniające. (Poprawne, to prowadzące od danych dających się zaakceptować do danych dających się zaakceptować.) (Por. np. W. Marciszewski, Podstawy logicznej teorii przekonań. W-a 1972, oraz Sztuka dyskutowania. Warszawa 1994 ) Obecny stan ludzkości, będący również tematem zaplanowanym w tym wystąpieniu, skłania do powiązania refleksji z tych trzech dziedzin, jak również z antropologii i socjologii, i szukania wniosków praktycznych, ważnych ze względu na obecny stan rodzaju ludzkiego. Temat praktyczny określić można przy tym jako dotyczący związku ludzkich działań z sytuacją cywilizacyjną jaka obecnie wytworzyła się na ziemi i stawia przed intelektualistami poważne wyzwanie. Stąd istota zagadnienia, to: Postęp cywilizacyjny - a wyzwania 'rozumu' Pierwsza obserwacja psychologiczna, jaka się tutaj nasuwa, dotyczy tematu: 4. Cywilizacja współczesna, a zintegrowanie poznawczego systemu jednostki ludzkiej J. Reykowski2 wymienia trzy źródła, z których pochodzi zawartość systemu poznawczego jednostki. Nieco modyfikując jego język można powiedzieć, że są nimi: 1.Organizmalna kondycja jednostki (wraz z jej otoczeniem przyrodniczym). 2.Oddziaływanie na jednostkę jej otoczenia ludzkiego. 3.Własna aktywność mentalna podmiotu poznającego. Podstawowe spostrzeżenie, jakie się nasuwa, gdy przyglądamy się zmianom struktury systemu poznawczego wielu ludzi, jest, że: źródło pierwsze (organizm i jego otoczenie przyrodnicze) działa zwykle dość regularnie według biologicznie ustalonego rytmu i istniejących warunków, źródło trzecie (własna aktywność mentalna podmiotu, często bardzo twórcza) stanowi bardzo indywidualną cechę jednostki ludzkiej, zależną od jej uzdolnień, natomiast źródło drugie, czyli oddziaływanie otoczenia ludzkiego bywa bardzo różne w różnych środowiskach kulturowych i dynamika jego przedstawia się bardzo odmiennie w zależności od kręgu cywilizacyjnego i epoki dziejów. To źródło wymaga dziś od nas specjalnej uwagi. Uchwycenie różnic między oddziaływaniem otoczenia ludzkiego w dawniejszych epokach, a oddziaływaniem otoczenia ludzkiego na jednostkę w obecnej epoce wydaje się pierwszym tematem, od którego warto byłoby zacząć dokładniejsze badania. A. Hipotezy dotyczące oddziaływania otoczenia ludzkiego na formowanie się systemu poznawczego jednostki ludzkiej w dawniejszych epokach. W porównaniu z epoką obecną oddziaływanie to w dawniejszych epokach było: Ograniczone do jednego kręgu (lub niewielkiej ilości kręgów z przewagą jednego. Jednostka wzrastała głównie w tradycyjnej kulturze własnej rodziny). Dokonywało się w tempie znacznie wolniejszym niż dziś. Jednostka rzadko bywała stawiana w sytuacji nieprzewidzianych oddziaływań. Te cechy sprzyjały powolnemu wytwarzaniu się jednolitego, bardziej trwałego i o wyraźniejszej strukturze systemu poznawczego, niż to ma miejsce obecnie. Jednostka miała czas na integrację nowych danych poznawczych z dawniejszymi i utrzymanie spójnej struktury systemu w oparciu o naturalne swoje wyczucia logiczne i całą myślową tradycję środowiska. B. Hipotezy dotyczące oddziaływania otoczenia ludzkiego na formowanie się systemu poznawczego jednostki ludzkiej w dzisiejszych czasach. Obecnie natomiast, w przeciwieństwie do dawnych epok: Na skutek czynnika, który określany zostaje jako: Postęp cywilizacyjno - technologiczny oraz demograficzny rozwój ludzkości, jednostka ludzka poddana zostaje: Dużej różnorodności wpływów (pochodzących z różnych kultur, prądów i środowisk oraz szerzonych przez bardzo zróżnicowane przekazy medialne). Szybkim zmianom czynników oddziałujących. Często bardzo mocnemu natężeniu ich oddziaływania. Sytuacjom stawiającym ją wobec nieprzewidzianych oddziaływań. Ten stan rzeczy wydaje się często powodować, że: jednostka nie uzyskuje jednolitego i spójnego systemu poznawczego, lub uzyskuje system poznawczy jednolity, ale nie autonomiczny. Można przypuszczać, że pod wpływem wymienionych warunków jednostka uzyskuje system poznawczy niespójny, lub mający braki ważnych powiązań. Często np. jednostka dostosowuje jedynie swoje deklaratywne zachowania do presji płynącej z otoczenia, a zachowania nie pełniące funkcji deklaratywnych mogą nawet pozostawać sprzeczne z deklaratywnymi. Czasem na skutek natłoku wrażeń jednostka nie zdąża logicznie zintegrować wszystkich dochodzących do niej informacji (treści). Natomiast na skutek różnych oddziaływań poznanie jednostki często zostaje poddana integracji przyspieszonej, wymuszonej lub wymanipulowanej (przez oddziałujące na nią środowisko). Integracja ta miewa charakter powierzchownej "tresury" w zakresie zewnętrznych zachowań ułatwiających jednostce dostosowanie się do stylu grupy, do roli wyznaczonej dla jednostki, lub do anonimowych nacisków organizowanych przez działania propagandowe. Zachowanie jednostki można wówczas określić jako nie autonomiczne, czyli nie oparte o wyraźnie przyjętą własną indywidualną decyzję. Stan rzeczy zarysowany w wyżej naszkicowanym zestawieniu hipotez A. i B. stanowić może dla działaczy edukacyjnych oraz dla działaczy kultury poważne wyzwanie do opracowania określonego sposobu wpływania, zarówno na wychowanie młodzieży jak i na kulturę społeczeństw. Wyzwanie to wydaje się nie w pełni uświadomione przez wszystkich, którzy mogliby lub powinni być nim zainteresowani. Wydaje się np., że w środowiskach, w których rodzi się najwięcej terroryzmu, zakres autonomiczności podejmowanych działań jest minimalny. Istnieje szereg możliwych sposobów reagowania na opisany wyżej stan rzeczy. Dla wielu polityków (zwłaszcza z kręgu liberalizmu) najprostszą wydaje się reakcja, ażeby rozwój własny pozostawić samym rozwijającym się jednostkom, w myśl tzw. 'kainowej' zasady, że ?Nikt nie musi być "stróżem" (ani wychowawcą) "brata swego"?. Przyjęcie takiej reguły grozi jednak rozprzestrzenianiem się wielu anomalii i konfliktów społecznych. Słabo zintegrowany system poznawczy łatwo dopuszcza powstawanie niekontrolowanych odejść od wcześniej uznanych norm, a brak autonomii oznacza łatwość ulegania skrajnym tendencjom. Liberalizm zwykle korzystny jest dla tych, którzy mają mocną pozycję własną. Natomiast innych stawia w relatywnie gorszej sytuacji. Powoduje powiększanie się dysproporcji społecznych. Europejska tradycja myśli społecznej i edukacyjnej w swych najważniejszych nurtach wydaje się daleka od tendencji radykalnie liberalistycznych. Zostawianie każdemu swobody indywidualnego rozwoju i umożliwianie wypracowywania sobie przez niego własnego sposobu reagowania na zjawiska w tradycji europejskiej uważane jest tylko za jedną z ważnych części właściwego sposobu traktowania drugiego człowieka. Za część, która nie określa dostatecznie pożądanego stosunku do bliźnich. W tradycji europejskiej zakorzeniona jest głęboko altruistyczna troska o drugiego. Troska, z której wypływa tendencja do dzielenia się z drugim człowiekiem swoim doświadczeniem i przemyśleniami, chronienie go przed niebezpieczeństwami, które uważamy za groźne, a których świadomość może mu być nieznana. Jest to tendencja do dzielenia się wiedzą, umiejętnościami, tendencja do altruistycznego myślenia o całości naszego gatunku. Wpływanie na formowanie się cudzego systemu poznawczego może, z kolei, mieć szereg odmian, które zwykle rozpatrywane są na skali: przemoc ? nie zniewalanie Istnieje bardzo dużo form przemocy, które dotyczą kształtowania się systemu poznawczego. Najbardziej prymitywnymi sposobami wywierania wpływu w tym zakresie są różne formy represjonowania ludzi o odmiennym systemie poznawczym. Inną, bardziej ukrytą formą przemocy bywa tworzenie stosunków paternalistycznych, oraz stosunków autorytarnych. Obie te formy oddziaływania mogą w psychice ludzi im poddanych doprowadzić do powstania systemu poznawczego spójnego, który jednak można określić jako nie autonomiczny. Działania w zakresie tworzenia lub podtrzymywania struktur społecznych kształtujących system poznawczy nie autonomiczny stanowią często rodzaj przemocy określany dziś jako przemoc instytucjonalna. Warto zwrócić uwagę, że skala:? przemoc ? nie zniewalanie ? dotyczy sposobu oddziaływania każdej jednostki lub grupy dysponującej jakąkolwiek siłą.(Np. redakcja czasopisma lansująca kogoś na pozycję autorytetu w jakiejś dziedzinie, jeśli nie podejmuje dyskusji z krytykami lansowanego autorytetu, tylko wypowiedzi krytyków po prostu nie publikuje, wówczas umieszcza już swoje działanie bardziej w pobliżu tego krańca skali, który określony jest słowem przemoc. Zwłaszcza ma to miejsce, gdy czasopismo posiada jakiś rodzaj monopolu na określoną problematykę lub na dotarcie do określonych grup odbiorców.) Istnieje bardzo dużo rodzajów działań prowadzących do kreowania autorytetów i manipulowania autorytetami, (podtrzymywania ich znaczenia dla różnych grup, rozszerzania znaczenia autorytetu na nowe grupy lub nowe dziedziny, obrony przed wpływami przeciwnymi, poniżanie przeciwników,) które można traktować jako przemoc poza-fizyczną. Rozwój wiedzy psychologicznej, a zwłaszcza rozwój techniki propagandy i reklamy znacznie zwiększył zakres przemocy poza-fizycznej w naszej cywilizacji3. Psychologowie udostępniając różnym swoim odbiorcom arsenały procedur oddziaływania, czasem wręcz wymuszających określone zachowania, można uznać za szerzenie przemocy poza-fizycznej. Ludzie dysponujący siłą lub bogactwem i dbający o dalsze rozmnażanie swego bogactwa płacą oczywiście za takie badania, które pozwalają im wyciągać korzystne dla siebie wnioski. Na tej zasadzie dokonuje się w wielu naukach humanistycznych moralna korupcja badaczy. Wydaje się, że gdyby badacze myśleli w sposób bardziej altruistyczny lub bardziej bezinteresowny, to mogliby przyczyniać się do rozpowszechniania oddziaływania nie zniewalającego, co być może dałoby im również większą moralną satysfakcję.4 5. Cywilizacja a alokacja zasobów i skutki powszechnego urynkowienia Kolej teraz na dane typu antropologiczno-socjologicznego. Postęp technologiczny oraz rozwój demograficzny ludzkości posiada też wpływ bardzo bezpośredni na sytuację poznawczą i problemy życia jednostek ludzkich związane z ich fizycznym przetrwaniem i zakresem działania. Rozwój demograficzny ludzkości spowodował rozprzestrzenienie się ludzi po całej kuli ziemskiej i podział własnościowy niemal wszystkich naturalnych zasobów ziemi. Terytorializm występuje we wszystkich gatunkach ssaków. Nasz gatunek jest jednak dość młody i kilka tysięcy lat temu miała jeszcze miejsce sytuacja, w której następne pokolenia znajdowały łatwo nowe zasoby, (przede wszystkim nowe tereny bogatej wówczas ziemskiej przyrody) nie eksploatowane przez nikogo. Dziś jest to przypadek niemal niemożliwy. Od kilku wieków przybysz (dziecko, emigrant) może czasem z wielkim trudem odkryć lub wypracować dla siebie nowy własny teren eksploatacji rzeczywistości, zwykle jednak inni muszą mu w tym pomóc lub choćby z początku podzielić się z nim terenem, z którego sami korzystają. Postęp techniczny ułatwia niewątpliwie wyszukiwanie lub kreowanie nowych terenów ludzkich działań, 'eksploatacyjnych' w szerokim sensie, mogących na drodze wymiany stanowić dla wielu jednostek źródło przetrwania. Postęp sprzyja rozwojowi potrzeb oraz wynajdywaniu nowych sposobów ich zaspokajania. (Przykładów można podawać co niemiara: jedne z ważniejszych to nowe sposoby komunikowania się od kilku wieków przy pomocy druku, a od stu lat przy pomocy fal elektromagnetycznych, dały początek wielkim gałęziom ludzkiej działalności, które można traktować jako tereny eksploatacji rzeczywistości dla ludzkich potrzeb. Podobnie powstające ciągłe nowe odkrycia setek drobnych udogodnień, jak np. kosmetyki, zapałki, mydło, leki, przyprawy do potraw, stale udoskonalane codzienne naczynia ze szkła, porcelany i żelaza, itd. itd., to przykłady niewielkich ale bardzo licznych i urozmaiconych zakresów działania, które można uważać za szeroko pojęte tereny eksploatacji, które wielu ludziom umożliwiały i dalej umożliwiają zdobywanie w drodze wymiany środków na przetrwanie.) Postęp techniczny zawsze też stawiał ludzi wobec nowych problemów moralnych. Wielu jednostkom ułatwił zawłaszczanie dla siebie różnych terenów eksploatacji i odbieranie ich innym. Broń umożliwiła odbieranie innym ludziom ich terytoriów. Mechanizacja produkcji umożliwiła odebranie zysków rękodzielnictwu. Nowoczesna broń i komunikacja pozwalają dziś kontrolować większe obszary niż mogli to czynić średniowieczni rycerze. Nowoczesna organizacja, prawodawstwo, administracja i propaganda potrafią uzależniać od swoich decyzji więcej innych osób i pod większą ilością względów, niż miało to miejsce dawniej. Gdyby władze zaborców ziem polskich w 19 wieku dysponowały wówczas tymi metodami kontroli, przymusu, terroru i dezinformacji ("kłamstwa, żelaza i papieru" - jak pisze poeta), które rozwinęły się dopiero w środkowych dekadach 20-go wieku, to sytuacja Polaków byłaby dziś porównywalna z sytuacją Kurdów, albo Czeczeńców lub Palestyńczyków. Ponieważ człowiek jest bytem materialnym czasoprzestrzennym, więc uprawiać jakąkolwiek działalność musi w jakimś miejscu i posługując się jakimiś fizycznymi przedmiotami, często też dodatkową energią, wykraczającą poza możliwości jego ciała, czyli najogólniej mówiąc: musi korzystać z istniejących w świecie zasobów przyrody lub zasobów cywilizacyjnie wypracowanych. A przeto: alokacja istniejących zasobów i ciągle mające miejsce zawłaszczanie zasobów przez ludzi mających możliwości ich zawłaszczenia, powoduje istotne uzależnienie ludzi nie dysponujących zasobami od tych, którzy na skutek dziejów dotychczasowych, lub aktualnych stosunków międzyludzkich, stali się dysponentami zasobów niezbędnych innym do przetrwania. Tu nasuwa się refleksja, że alokacja zasobów (materialnych, jak i psychicznych), która obecnie ma miejsce, powstała historycznie na skutek działań ludzi często mających dość wąską poznawczą perspektywę w porównaniu z perspektywą dzisiejszą. W wojnach zdobywca (wódz najeźdźców) rozdawał ziemie zagarnięte swoim wasalom zgodnie z własnym uznaniem. W wielu przypadkach odstępowanie innym swojej majętności było wymuszone sytuacją gospodarczą wytworzoną przez populacje gospodarczo bardziej agresywne. Ludzie odstępujący swoją ziemię innym nie zdawali sobie często sprawy z dalszych skutków swojego wyzbywania się zasobów. Najogólniej można określić zmiany alokacji własności jako nie biorące pod uwagę wszystkich skutków, które zmiany te produkują w przyszłości. Bogactwo jednych (klas uprzywilejowanych istniejących we wszystkich krajach świata) kontrastuje coraz mocniej z ubóstwem pozostałej reszty, która zostaje w całości światowego systemu zmarginalizowana, jakby wykluczona z systemu, który obraca się wokół tego co ważne głównie dla bogatych, możnych i sprytnych. Cały układ światowej gospodarki zawładnięty jest przez bogatych i silnych. Oni tworzą takie struktury i mechanizmy, które sprzyjają ich interesom, a nie dobru wszystkich. Czynią to w dużym stopniu na skutek tego, że myślenie o dobru własnym jest łatwiejsze. Na temat alokacji wszelkich najszerzej pojętych zasobów nasuwa się ogólna wskazówka moralna , że Nikt nie powinien mieć poczucia uprawnienia do dowolnego dysponowania zasobami, które pozostają pod jego kontrolą. Powinna stale trwać presja w kierunku wykorzystywania zasobów dla dobra wszystkich, a szczególnie dla najbardziej potrzebujących. Powszechne urynkowienie działań i wytworów. Sytuację ludzkości, w zakresie starań o środki przeżycia, można określić jako dramatyczną. Przy dzisiejszym liberalistycznym systemie gospodarczym ten, kto ma skrupuły, że stosując sprawniejsze narzędzia może wyeliminować innych z rynku, sam siebie skazuje na eliminację z rynku. Żyjemy więc w przekonaniu o konieczności wyścigu, aby w ogóle utrzymać się na rynku. Coraz więcej zawodów, które dawniej były spokojnym wytwarzaniem i rodzajem ?służby? społecznej, dziś są partycypowaniem w rynkowej, często brutalnej konkurencji. Zmusza ona do doskonalenia narzędzi, lub starania się o zdobycie narzędzi technologicznie najlepszych, których jeśli nie będziemy posiadać, to inni, którzy je mają wyeliminują nas z rynku. Ktoś, kto nie chciałby brać udziału w tej walce, musi się decydować na obniżenie swojego standardu życia, czyli na jakiś stopień ubóstwa. 6.Cywilizacja, a kondycja ludzkiego umysłu Teraz nasuwa się temat, który ma swe miejsce zarówno w tradycji filozoficznej, jak i w badaniach nowoczesnej psychologii społecznej. Doświadczenie cywilizacyjne ludzkiej historii ukazuje mianowicie pewną swoistą niewydolność ludzkiego systemu poznawczej regulacji zachowania w stosunku do wyzwań jakie stawia przed nami rosnąca świadomość duchowych wartości. Wyzwania te można nazwać par exellence moralnymi. Już starożytny pisarz (myśliciel i poeta rzymski) Owidiusz w utworze Metamorfozy (7,20) pisał: Video meliora, proboque, deteriora sequor .(Widzę i uznaję co jest leprze, a postępują za gorszym.) Autorzy chrześcijańscy powtarzają tę myśl, albo analogiczne do niej wydobyte z Biblii. Zdanie Owidiusza lapidarnie streszcza mechanizm moralnej alienacji działania, który dziś możemy opisać psychologicznie następująco: Postępowanie ludzkiej jednostki wyalienowuje się z uznanego przez siebie systemu moralnych wartości na tej zasadzie, że jednostka: 1. Poznaje wartości, następnie 2. Aprobuje je lub wręcz deklaruje, ale gdy zaczyna zmierzać do realizowania, to wówczas okazuje się, że następuje faza, w której jednostka 3. Poddaje się pragnieniom nie pryncypialnym, pragnieniom 'drugiego gatunku', które czekały w formie uśpionej i jednostka w momencie deklaracji wartości duchowych nie zdawała sobie sprawy ze swej uległości względem tych pragnień, lub naiwnie wierzyła w możliwość pogodzenia swojej służby wartościom z dążeniem do osiągnięcia zysków, przyjemności lub znaczenia. Mechanizm ten przemnożony przez tysiące podobnych indywidualnych przypadków staje się podstawą alienacji działania grup politycznych, grup zawodowych i gospodarczych (wielkich przedsiębiorstw), instytucji, państw i narodów. Analizując rozwój ludzkiej myśli ogólnej Leszek Kołakowski jako historyk filozofii dochodzi do spostrzeżeń, które można uważać za jeszcze bardziej fundamentalne, przedstawiające się jako: teza o podstawowej niewydolności całej intelektualnej struktury ludzkiego poznania w stosunku do zasadniczych intelektualnych wyzwań, przed którymi stajemy. Człowiek, jego zdaniem, nie jest w stanie racjonalnie uchwycić tego, co najważniejsze: sensu własnego ludzkiego istnienia. Wizja religijna nie jest w mocy zniewolić umysłu wątpiącego. Nie ma ona siły stać się równie przekonująca jak prawa naukowe. Areligijna wizja świata nie ma natomiast dość siły by postawić wyraźną zaporę ludzkim odstępstwom od wskazań moralnych. 'Rozum' łatwo skłania się do konkluzji, że: Jeśli Boga nie ma, to wszystko wolno... Wiara jest dla 'rozumu' nie pewna, a 'rozum' bez wiary w absolutność wartości traci moc dobrego działania. Trudno tu oprzeć się refleksji, że filozofia tradycyjna na skutek braku dokładnego powiązania pojęć, którymi operuje, zwłaszcza pojęcia 'rozumu' z precyzyjnie analizowanym doświadczeniem, popada w rodzaj retorycznego uwikłania własnych pojęć. Dobrze więc gdy dostrzega pewną ułomność własną, która jest oczywiście częścią ogólnej słabości ludzkiego myślenia. Psychologiczne badanie ludzkich zachowań dorzucają do tego obserwacje pokazujące, że człowiek w swoich codziennych wyborach, (zarówno produktów reklamowanych w mediach, jak i partii politycznych,) jak również w ocenach zdarzeń i ludzkich czynów ulega często nie dynamice czysto poznawczej, prowadzącej do dobrego (prawdziwego) poznania sprawy, ale dynamice swoich emocji i dążeń płynących z rozmaitych innych źródeł. Człowiek łatwo wpada w przecenianie danych mu dostępnych, do których jest przyzwyczajony, lub które wiążą się z przeżyciem przyjemności albo wyższej oceny samego siebie i swojego środowiska. Często poddaje się nie tyle logicznej rzeczowej argumentacji, co agitacji, wykorzystującej ludzką wrażliwość na bodźce nie pryncypialne, uboczne, wręcz peryferyjne, zawarte w kontekście samego faktu uzyskiwania pewnej informacji. Są to np. autorytet lub sympatia do prelegenta, atmosfera wypowiedzi lub atmosfera całego spotkania, przyjemnie kojarzone symbole i inne 'opakowania' przekazywanego komunikatu (idei, produktu). Dziś mamy gromadzony od przeszło stu lat w naukach społecznych obfity materiał porównawczy ludzkich zaniedbań 'rozumu' (zaniedbań racjonalnej myśli). Psychologowie np. zebrali nieskończoną ilość przykładów naiwnej uległości względem propagandy i względem manipulacji (świadomie lub nieświadomie) oddziałującej na emocje i poglądy peryferyjnie skojarzone z dyskutowanym tematem. Z punktu widzenia badań psychologicznych należałoby się dziś dziwić pewnym objawom kultu Rozumu Ludzkiego, który bywał głoszony w Europie od okresu Oświecenia do obecnych czasów. Laicka ideologia dążąc do osłabienia religijnej wiary w boski absolut sama, jak się zdaje, wpadła w pułapkę kultu swoistego absolutu: absolutu Ludzkiego Rozumu, który okazał się bardzo daleko od tego, czego chciałoby się od niego wymagać. W reżimie i w krajach, które wyniszczały miliony ludzi rozwijano równocześnie kult Nauki i powtarzano, że "człowiek to brzmi dumnie". (Nie zmienia to oczywistego faktu, że cały cywilizacyjny postęp przynoszący tak wiele codziennych udogodnień zawdzięczany jest w oczywisty sposób rozumowemu (naukowemu) badaniu przyrody. Nawet jeśli zastosowania złe wydają się ciągle przeważać nad dobrymi, to odkrycia poznawcze dają na przyszłość nieustającą szanse zastosowań dobrych. To, że tych dobrych często tak trudno jest się doczekać, to oczywiście argument za trudnym charakterem ludzkiego losu i zadaniowym sensem całej naszej egzystencji.) Jako konstruktywny nasuwa się więc wniosek, aby zmierzać do opracowania wszechstronnej pedagogiki naszej poznawczej regulacji zachowania. 7. Wnioski dotyczące edukacyjnych wyzwań. Konieczność uzdolnienia ludzi do logicznych uzasadnień Jeśli hipotezy wyżej przytoczone byłyby słuszne, to zjawiska przypomniane skłaniają do następujących refleksji. Z uwag dotyczących dezintegracji systemu poznawczej regulacji wynika potrzeba działań ułatwiających jednostkom autonomiczne zintegrowanie ich poznawczego systemu. Można przypuszczać, że rozwój oświaty i ogólne podwyższenie poziomu intelektualnego ludności wielu krajów sprzyja rozwojowi potrzeby samodzielności i sprzyja świadomości tej potrzeby. Mogłoby na to wskazywać np. rozpowszechnianie się ruchów emancypacji kobiet, które powoli wszędzie przezwyciężają przeszkody im stawiane. Dziś zdumiewa nas fakt, że kobiety we Francji dopiero w latach 40-tych uzyskały prawa wyborcze. (Ćwierć wieku później niż w Polsce). Wydaje się, że wbrew pewnym hipotezom pochodzącym np. od E. Fromma o tzw. "ucieczce od wolności" istnieje znacząca ilość ludzi, którzy cenią sobie własne samodzielne zintegrowanie swojego poznania. Jest ona być może nie mniejsza od ilości ludzi, którzy sobie wolności i samodzielności myśli nie cenią. W cywilizacji zachodniej w ciągu 20-go wieku wzrosło też znacznie uwrażliwienie na różne formy przemocy. Wielu działaczy społecznych i pisarzy opisujących życie społeczne przyczyniło się do tego, że dziś każdy rodzaj przemocy zostaje prędko zadenuncjowany, a stosujący różne formy przemocy ukrywają swoje praktyki przed opinią publiczną. Wszelkie ruchy przeciwko przemocy fizycznej czy instytucjonalnej oznaczają skłonność do opcji za niezależnością i samodzielnością. Każdy sprzeciw wobec dominacji kulturowej, językowej, religijnej wydaje się świadczyć za czymś podobnym. Podstawą wszelkiej niezależności jest oczywiście niezależność myśli (autonomia poznawcza). Wydaje się, że ideałem, który mógłby dziś przyświecać wszystkim pedagogom cywilizacji europejsko-zachodniej, mógłby być system poznawczy: 1.Otwarty na wszelką argumentację, a równocześnie 2.Mocno zintegrowany w spójną logicznie całość i obejmujący wartości ogólnoludzkie, oraz 3.Autonomiczny, (maksymalnie samodzielny). Integracja logicznie spójna systemu poznawczego implikuje oparcie go o logikę i o wiele innych dziedzin nauki, z których logika oraz inspiracja uniwersalistycznie altruistyczna powinny wypracowywać i upowszechniać spójny i konsekwentny system. Konsekwencję w zakresie norm postępowania też można podciągnąć pod cechę spójności logicznej. Powszechnie krytykowane w kręgach intelektualnych zjawisko zwane fundamentalizmem może być dość łatwo mylone z logiczną spójnością systemu poglądów. Ludzie o nastawieniu liberalistycznym wolą często widzieć w koło siebie permisywizm niż ludzi o zwartym konsekwentnym systemie przekonań. Jednakże wydaje się, że to, co powoduje najbardziej ujemne skutki zjawiska zwanego fundamentalizmem, to nie zintegrowanie systemu poznawczego, zwartość i konsekwencja w skrajnych zachowaniach, które rzucają się najbardziej w oczy i czynią widoczne zło, ale przeciwnie: brak intelektualnej integracji poznawczego systemu, uległość zbiorowym emocjom zdeterminowanym okazjonalnie przez aktualne wydarzenia. Z przywódcami terrorystów, którzy podjęliby intelektualną rękawicę, należałoby pokazowo dyskutować, a nie odżegnywać się od wszelkiej z nimi rozmowy. Natomiast autonomiczność oznacza dokonywanie maksymalnie samodzielnych rozstrzygnięć w zakresie własnych działań jednostki ludzkiej. Inni mogą służyć pomocą lub radą, ale każda decyzja powinna pozostawać nie narzucona przez manipulację, ale podjęta przez podmiot zgodnie z własnym najlepszym rozeznaniem. Oczywiście jednostka w wielu sprawach może nie mieć własnego rozeznania i wtedy może się opierać na opinii innych, którym ufa. Nikt nie jest jednak zwolniony z krytycyzmu względem wszystkich, którym mógłby zaufać. Istnieje wiele sposobów sprawdzania wiarogodności cudzych informacji i porad. Łatwowierność wywodzi się przede wszystkim z myślowego lenistwa. Ci, którzy chcą mieć prędko spokój z pewnym problemem, chcą szybko przestać myśleć na męczący ich temat, nie dokonują zwykle dostatecznego wysiłku w kierunku sprawdzenia wiarogodności lub kompetencji swojego doradcy lub kierownika, albo poddają się łatwo wpływowi propagandy. Wskazania praktyczne i zabiegi wychowawcze, zarówno pedagogów jak i działaczy społecznych, powinny być planowane z myślą o zbliżaniu się do zarysowanego powyżej ideału. Z uwag dotyczących zjawisk alokacji, zawłaszczania i rynkowej konkurencji wynika konieczność rozwijania wrażliwości na potrzeby innych jednostek ludzkich, umiejętności wczucia się w poczucie krzywdy tych, o których łatwo zapominamy, a którzy uważają się za wykluczonych z systemu partnerskiego współdziałania. Wykluczenie to spowodowane jest tym, że ci, którzy mięli możliwości rozwoju, myśleli prawie wyłącznie o swoich zyskach, a zapominali i zapominają o warunkach życia innych żyjących razem z nimi lub ludzi dalekich i przyszłych, którym dla naszej aktualnej wygody odbieramy istotne dla nich niezbędne możliwości np. niszcząc naturalne środowisko przyrody. Z uwag dotyczących zjawisk ogólnej słabości ludzkiego systemu intelektualnej kontroli poznawczej regulacji zachowania wynika potrzeba wzajemnego wspierania się w budowaniu i utrwalaniu maksymalnie sprawnych poznawczych systemów indywidualnych regulacji zachowań poszczególnych jednostek ludzkich. Podatność większości ludzi na propagandę i reklamę, jak również powszechne zawężenie perspektywy wartości, jaką posiadają ludzie uwikłani w różnego rodzaju biznes, oba te zjawiska każą nie żywić nadziei na spontaniczne, samoczynne powstawanie racjonalnych i pro-społecznych (w najszerszym sensie) ludzkich zachowań i skłaniają do planowania generalnej akcji edukacyjnej w tym zakresie. Ludzie mogą sobie wzajemnie bardzo wiele pomóc w budowie systemu pojęciowego, który spełniałby wiele warunków poznawczej i moralnej sprawności. Możliwa jest w tej dziedzinie współpraca logików i psychologów, prowadząca do wypracowania szeregu schematów pojęciowych, które będą myślowo łatwe do opanowania, otwarte zarówno na nowe dane jak i na indywidualność poszczególnych jednostek, a zarazem mogące służyć za uniwersalne wzorce struktury poznawczej regulującej zachowanie wielu jednostek. Ludzie operujący podobnymi narzędziami poznawczymi mogą sobie wzajemnie pomagać nawet przez sam fakt operowania strukturami poznawczymi o pewnych standardowych podobnych cechach. Powinniśmy zaproponować pewien: wspólny system pojęć dający możliwość wzajemnego zrozumienia, twórczego dialogu i jednoznacznych uzgodnień na każdy konkretny temat. System pojęciowy, który możnaby proponować w ramach powszechnej edukacji, powinien być łatwy w nauczaniu, prosty w strukturze, dający możliwość dalszych dodatkowych rozszerzeń, odpowiadający ogólnoludzkiemu percypowaniu codziennej rzeczywistości, nie zamazujący ważnych empirycznie rozróżnień, dający możliwość wyrażenia dowolnych konkretnych projektów i dowolnych ich ocen. Ludzie mogą się nadal bardzo różnić między sobą, natomiast system powinien ułatwiać wyraźny obraz. Akcję taką można zaplanować pod hasłem poznawczej sprawności, która mogłaby też zostać nazwana efektywnością, albo poprawnością poznawczą, może obiektywizmem . Podstawowe części składowe programu edukacyjnego mogłyby obejmować ćwiczenia, audycje i kursy, które prowadziłyby do budowy własnego poprawnego poznawczo systemu pojęć, oraz ułatwiałyby osiągnięcie poznawczej doskonałości w zakresach: 1. Własnej myśli o określonej sytuacji, 2. Własnej wypowiedzi na jej temat, 3. Ustosunkowania się do wypowiedzi cudzej, 4. Kształtowania całego dyskursu i dialogu. Jako ważny przykład składnika poprawności poznawczej związany z dążeniem do autonomiczności wymienić można własne samodzielne dążenie do maksymalnie obiektywnego zdefiniowania pewnej określonej sytuacji poprzez umieszczenie jej w pewnej najogólniejszej klasyfikacji odpowiadającej rozważanemu problemowi, krytycyzm względem definicji sugerowanej przez rozmówcę, zauważenie możliwych tendencyjności różnych ujęć sytuacji rozważanej. Inny ważny przykład, to umiejętność argumentacji za stanowiskiem, co do którego jest się niezachwianie przekonanym, oraz równoczesnego dystansu do tego stanowiska. Jak zauważył psycholog Kornel Świątnicki jest duże prawdopodobieństwo, że w sprawie tego o czym jesteśmy niezachwianie przekonani, nie umiemy argumentować w sposób mogący kogoś przekonać. Może dlatego, że nie spróbowaliśmy w ogóle nigdy wątpić lub choćby wczuć się w pozycję kogoś, kto nie żywi naszego przekonania. Możnaby wypracować całe zestawy edukacyjnych scenariuszy logiczno- psychologicznych dla szkół i mediów, które kształciłyby w odbiorcach poprawną metodologicznie integrację regulacji poznawczej zachowania. Poprawność poznawczej integracji mogłaby stać się przedmiotem 'terapii' podobnie jak tzw. asertywność. Byłaby to ważna odpowiedź na obecną cywilizacyjną sytuację. W świetle powyższych uwag logika i ontologia, ogólna struktura myśli i struktura bytu przedstawiają się jako problematyka nie bez znaczenia w obecnym stanie Świata. Narasta świadomość istnienia w ludzkości wielkiego cywilizacyjnego konfliktu. A podziały intelektualne przyczyniają się do utrwalenia konfliktów. Porozumienie, czy pojednanie w skali świata wymaga więc wspólnego języka, wspólnego podobnego spojrzenia na całość ludzkich spraw. Bez wspólnego języka pojęć pokój światowy wydaje się niemożliwy. W końcu chciałbym powtórzyć zestaw argumentów przemawiających za koniecznością dojścia do uzgodnienia pewnej podstawowej struktury pojęciowej, od przyjęcia której możnaby zacząć naprawdę efektywny proces pojednania ludzkości: 1.Ogólne zagęszczenie (natłok) danych wymaga elementów porządkujących systemy poznawcze poszczególnych jednostek. (O tym była mowa w części 4.) 2.W strukturze poznawczej ludzi, zarówno w części opisowej, jak i w części apetytywnej (np. w podejmowaniu decyzji), coraz większą rolę zaczyna odgrywać uzasadnianie, jako rodzaj przetwarzania danych poznawczych, który wymaga intelektualnej aparatury i umiejętności jej wykorzystywania. 3.Pogłębienie i poszerzenie wiedzy powoduje wzrost wrażliwości na przemoc, krzywdę, wyzysk i nierówności. Chęć zaspokojenia powstających na tej drodze pragnień natrafia na obiektywne ograniczenia. Istnieje przeto konieczność argumentacji za solidarnym znoszeniem nieusuwalnych powszechnych dolegliwości, pochodzących z rozlicznych ograniczoności kondycji ludzkiej. 4.Istnieje też konieczność ogólnie zrozumiałej i przekonującej argumentacji za wieloma regulacjami dotyczącymi porządku globalnego. 5.Wspólne narzędzia teoretyczne potrzebne są też dla wszystkich dyscyplin naukowych w celu umożliwienia budowy syntetycznej naukowej wizji całości ludzkiej wiedzy. Taka synteza wiedzy opracowywana przez środowiska naukowe będzie również służyć sprawiedliwemu i pokojowemu współżyciu ludzi. 5 Takie są motywy, dla których rozwijanie i popularyzacja, oraz powszechne wymaganie stosowania logiki można dziś uznać za usprawiedliwione. Motywy te skłaniają też do pewnego rodzaju moralnego pragmatyzmu w odniesieniu do niektórych klasycznych tematów filozofii. Zgodnie z tym pragmatyzmem naprawdę ważny jest praktyczny, moralny rezultat uzyskiwany dzięki intelektualnej działalności. Konstrukcje teoretyczne mają znaczenie tylko o tyle, o ile rezultat ten ułatwiają. Stąd np. warto propagować stosunkowo prostą interpretację logicznych konstrukcji. Ograniczyć się np. w praktyce, do tego, że rachunek zdań, to sposób używania spójników zdaniowych w teoretycznych kontekstach, a rachunek kwantyfikatorów to najprostsza i najogólniejsza ontologia (teoria używania słowa: "istnieje", teoria wszelkich właściwości i relacji). Cały dalszy wysiłek filozoficzny związany z logiką powinien iść, jak się zdaje, w kierunku jej stosowania do jasnego formułowania twierdzeń o świecie i do uzyskiwania zgody na jak najprostsze i najjaśniejsze wyrażenie tego, co ludzie czują, czego doznają i co rozumieją.