Mija szesnaście lat od pamiętnych dni, gdy największe starcie społeczeństwa z komunistyczną władzą wchodziło w rozstrzygającą fazę. Były to dni wielkiego niepokoju i równie wielkich nadziei. Niepokoju, że władza ponownie sięgnie po przemoc; nadziei, że ustąpi - pamiętając o krwawym Grudniu 1970 roku.
Tydzień później podpisano porozumienia w Szczecinie i w Gdańsku, otwierające drogę Solidarności - wielkiego ruchu wyzwalania Polski od dyktatury, kłamstwa i marnotrawstwa, i od roli radzieckiego wasala. Była Solidarność ruchem pełnym dramatyzmu, rozdzieranym pragnieniem pokonania komunizmu, a zarazem świadomym, jak tragiczna - w ówczesnych warunkach - może być dla Polski taka próba. Była też Solidarność ruchem, w którym na rzecz wspólnego celu pracowali ludzie z różnych nurtów politycznych i o różnych życiorysach. Nie odpychała nikogo, kto chciał się włączyć w nurt przemian.
Każde wielkie zdarzenie pozostawia po sobie posłanie dla przyszłości, które stanowi jego sens. Tym sensem wielkiego Sierpnia 1980r. było pokojowe samoorganizowanie się Polaków, bez przemocy i nienawiści, ponad urazami i podziałami, po to aby w życiu społecznym przywracać prawdę, rozszerzać sferę wolności i - dzięki temu - uruchamiać siły naprawy i rozwoju. Temu ideałowi pragniemy służyć w Unii Wolności. Ten ideał powinien nas wszystkich łączyć, niezależnie od tego w jakich jesteśmy ugrupowaniach.
Rok 1989 przyniósł Polsce wyzwolenie i dał zarazem świadectwo wierności posłaniu wielkiego Sierpnia. Zmiana władzy odbyła się w Polsce bez gwałtu i zamętu. W tym była wielkość rozmów Okrągłego Stołu. Posłużyły one za wzór dla innych krajów, takich jak Czechosłowacja, Węgry i Bułgaria. Jedynie w Rumunii przejęcie władzy nastąpiło w sposób krwawy, a sama zmiana ustrojowa i personalna okazała się płytka.
Rok 1989 postawił dwa problemy:
-- rozliczenia komunistycznej przeszłości
-- oraz tworzenia demokratycznej przyszłości.
Nurt polityczny z którego wywodziły się Unia Demokratyczna, Kongres Liberalno-Demokratyczny i obecna Unia Wolności nigdy nie uważał, że przeszłość powinna być zapomniana, a przestępcy - bezkarni. Wierni ideałowi wielkiego Sierpnia zawsze sądziliśmy jednak, że bolszewizmu nie da się wyplenić bolszewickimi metodami, że od orzekania o winie i karze są niezawisłe sądy, a nie - ludowe trybunały. Byliśmy i jesteśmy także przekonani, że dekomunizacja to nie tylko sprawiedliwe rozliczenie przeszłości, ale odchodzenie od komunistycznego ustroju - poprzez wielkie reformy, prowadzące do demokracji, wolnej prasy, samorządności i społeczeństwa obywatelskiego. Te dekomunizujące przemiany uruchamiają siły naprawy i rozwoju, o które tak chodziło ludziom wielkiego Sierpnia. Owe przemiany były także odpowiedzią udzieloną w imię przyszłości przez rządy solidarnościowe.
Polska, w odróżnieniu od większości krajów byłego Związku Radzieckiego, zdecydowała się na szybkie przejście do nowego ustroju, aby uniknąć długich cierpień rozpadu i jak najszybciej tworzyć podstawy dla rozwoju. I wystarczy dziś porównać naszą sytuację z tą, jaka panuje dziś w krajach, gdzie rządy wybrały pozornie łagodniejszą terapię, aby móc stwierdzić, że wybraliśmy właściwie. Cieszę się, że ten wspólny sukces jest dostrzegany przez wybitnych działaczy Solidarności, że przywołam tylko słowa Macieja Jankowskiego, który powiedział: Przemiany zapoczątkowane przez Solidarność, ludzi, którzy rządzili w latach 1989-93, dały jednak wyraźne wyniki. Polskę trzeba było odbudowywać po dziesięcioleciach socjalizmu, a nie - po kilku latach rządów solidarnościowych, które odziedziczyły balast długów i zaniedbań. Nie wolno ludzi dezinformować i pozbawiać poczucia sukcesu, a trzeba ich mobilizować do zmian. Wielka ustrojowa przebudowa nie jest bowiem w Polsce zakończona, a jej tempo za rządów obecnej koalicji zdecydowanie spadło. I to stanowi główne zagrożenie dla naszego przyszłego rozwoju, warunków życia i pozycji w świecie. Polska nie mogła się przeobrażać i rozwijać pod jarzmem porządku jałtańskiego. Nie możemy dopuścić do tego, że nasz rozwój będzie hamowany przez brak reform po tym, jak ten układ rozpadł się. Do tego zobowiązuje nas posłanie wielkiego Sierpnia.
Unia Wolności jest wierna temu sierpniowemu wezwaniu. Dążyliśmy i
dążymy do porozumienia, które by stanowiło część lepszego ładu
politycznego w Polsce i było zdolne - dzięki swej programowej i
organizacyjnej spójności - do realizacji programu, który da nam szybki
rozwój gospodarki, oświaty i samorządu lokalnego, demokratyczną stabilność
oraz zaufanie do państwa i prawa. Zgadzamy się z Lechem Wałęsą, że
wiarygodna alternatywa dla obecnych rządów powinna mieć pakiet
legislacyjnych projektów i być w stanie je skutecznie realizować. Wtedy
wygrane wybory będą także wygraną dla Polski. Unia Wolności wyciągnęła w
tym celu dłoń do wszystkich ugrupowań Polski posierpniowej, włączając w to
Solidarność, które chcą dokończyć dzieło ustrojowej przebudowy Polski.
Nasza oferta pozostaje w mocy. Trzeba się porozumiewać dla dobra kraju. To
jest najważniejsza lekcja polskiego Sierpnia.
Warszawa, 25.08.1996 r.