Do spisu treści nr 2'97


Kurier Polityczny
Luty 1997

  Dymisja Kołodki w świetle teorii chaosu

Komentarz na gorąco - 9.II.1997


sobotnim programie TV 2 pt. ,,Wydarzenie tygodnia'' (8 lutego) grono dziennikarzy próbowało wyjaśnić przyczyny dymisji Grzegorza Kołodki ze stanowiska ministra finansów. Nie było jasne, czy to on poddał się do dymisji, czy może jego zdymisjonowano, a w każdym wariancie nie dało się zrozumieć, jakie by były tego przyczyny.

Rozmówcy, ludzie inteligentni i odpowiedzialni, a więc poczuwający się do obowiązku racjonalnego wyjaśnienia sprawy telewidzom, byli wyraźnie zakłopotani niemożnością podania wyjaśnień. Jest to ten rodzaj niewygody intelektualnej, który się bierze z pewnego założenia światopoglądowego. Ludzie naszych czasów zostali wdrożeni do myślenia, że wszystko na świecie ma przyczynę, a umysł ludzki szukając dostatecznie długo, zawsze do niej dotrze.

Jest to postawa z gruntu przeciwna do tej, którą przed wiekiem wdrażał zakopiańskim góralom legendarny ksiądz Stolarczyk. W jednej z licznych o nim anegdot, zachował się tekst kazania z takim oto morałem ,,zamiarów Boskich nie przeźrys boś głupi''. Chodziło w nim nie o to, że góral jest głupi, ale że owe zamiary nie są w ogóle na rozum człowieka.

Oczywiście, nasza postawa wydaje się nam w pełni uzasadniona i nowoczesna, a sentencję księdza Stolarczyka odbieramy jako zabawny przejaw zacofania. Ale gdyby nasi sobotni dyskutanci podzielali pogląd zakopiańskiego proboszcza, nie czuliby powodów do zakłopotania własną niewiedzą, przyjęliby ją jako rzecz normalną. Nie jest to jednak możliwe, skoro po nowoczesnemu wierzą, iż fakty społeczne mają zawsze przyczyny w ludzkich zamierzeniach. Wiedzą oni, iż takie zamierzenia bywają irracjonalne, tym nie mniej - sądzą - decyzje rodzą się z zamiarów, których odgadnięcie jest możliwe przy odpowiedniej wiedzy.

Ksiądz Stolarczyk ową niemożność zrozumienia upatrywał w dysproporcji między rozumem ludzkim i boskim. Pewna teoria, jeszcze nowocześniejsza niż współczesne poglądy ludzi wykształconych, wybiegająca w światogląd przyszłego wieku, tłumaczy tę niemożność przez dysproporcję między ludzkim rozumem a stopniem złożoności materii. Teoria ta, licząca sobie nie wiele ponad ćwierć wieku, powstała z kilku schodzących się z różnych stron strumieni, a najbardziej bodaj znanym jest problem zawodności prognoz meteorologicznych (stamtąd wywodzi się powiedzenie efekt motyla ).

Nazywa się TEORIĄ CHAOSU. Jej podstawy należą do matematyki, a zastosowania okazują się niemal uniwersalne, od meterorologii po ekonomię (giełda!), kardiologię (chaotyczne oscylacje serca) etc. Nie chodzi tu bynajmniej o indeterminizm cechujący współczesną fizykę z jej teorią kwantów. Zjawiska będące w polu uwagi teorii chaosu mieszczą się w fizyce klasycznej, deterministycznej, stąd używa się nieraz nazwy ,,chaos deterministyczny''.

Mimo skomplikowania tej teorii (na miarę jej przedmiotu), podstawowa idea jest prosta. Wszak wszyscy, niezadługo po wyjściu z przedszkola dowiadujemy się o istnieniu liczb dziesiętnych, to jest takich, że opis liczby dzieli się na ileś miejsc przed przecinkiem i ileś po przecinku. W jakiś czas potem nauczyciele wprowadzaja nas w wielki sekret, że istnieją liczby mające nieskończenie wiele miejsc po przecinku, jak liczba pi, czy kwadrat z dwóch. Nazywają się one liczbami rzeczywistymi niewymiernymi.

Mądrej głowie dość po słowie. Już uczeń mógłby wpaśc na pomysł teorii chaosu, bez jakichkolwiek badań eksperymentalnych, gdyby tylko przyszło mu do głowy coś oto takiego. Pewne zjawiska realnego świata są określane liczbami niewymiernymi, przy czym do zrozumienia powiązań przyczynowych wystarczy poznać pewną skończoną liczbę miejsc po przecinku. W wielu przypadkach jest to liczba miejsc do ogarnięcia przez umysł ludzki czy przez komputer. Ale nie można wykluczyć takiego stopnia złożoności, że dla wyjaśnienia lub przewidzenia danego zjawiska potrzebna jest znajomość cyfry oddalonej o tyle miejsc od przecinka, że przekracza to nasze moce obliczeniowe.

I tyle. Teoria chaosu robi ten krok dalej, iż głosi, że takie sytuacje, wyobrażalne w ekperymencie myślowym, istotnie zdarzają się w świecie fizycznym.

A dlaczego nie w umysłowym? Na przykład, w tym jego bieżącym segmencie, do którego należy umysł b. ministra Kołodki, premiera Cimoszewicza i innych aktorów z tej sztuki? Wszak teoria chaosu dzieli fakty tego świata na dwie klasy, których granice się zmieniają stosownie do aktualnego stanu naszych mocy obliczeniowych, ale zawsze pozostaje niepusta klasa faktów nieobliczalnych. Być może do niej właśnie należy dymisja ministra Kołodki. A np. decyzje prezesa Pawlaka bywają obliczalne, ponieważ stopień pożądania danych profitów mieści się w dającym się określić przedziale liczbowym.

Ten wywód może wywołać obiekcję, że coś takiego, jak stopień pragnienia władzy, czy zmęczenia władzą, czy konfliktu między partnerami, nie daje się zmierzyć z powodu bardziej trywialnego niż ten rozważany w teorii chaosu. Po prostu nie mamy, i trudno się spodziewać, byśmy je wkrótce mieli, przyrządów i metod pomiarowych do tego rodzaju zjawisk psychicznych czy społecznych. Istotnie, w nie mamy w takim sensie, w jakim dysponuje nimi fizyk. Ale nasz system nerwowy ma wbudowane znakomite instrumenty pomiaru intuicyjnego, tzn. takiego, że nie da się on wyrazić w słowach czy formułach, tym nie mniej działa praktycznie z imponującą precyzją; typowy przykład - oszacowanie odległości, szybkości itp. przez kierowcę przy wyprzedzaniu innego pojazdu. Podobnie skuteczne bywają tego rodzaju ,,pomiary'' w dziedzinie psychologicznej, ale tylko do pewnych granic, ponieważ moc obliczeniowa mózgu czy umysłu także jest ograniczona. Mogła więc ona nie wystarczyć w komentowanym tu przypadku.
zatem, koledzy dziennikarze, nie spuszczajcie czoła, gdy czegoś nie umiecie wytłumaczyć słuchaczom lub czytelnikom. Być może, macie do czynienia z faktem z klasy nieobliczalnych. Oczywiście, nie należy zaraz kapitulować, bo granice obliczalności są przesuwalne i po dalszym badaniu może uda się dotrzeć do owej krytycznej pozycji po przecinku. Ale nie należy wierzyć, że tak będzie w każdym przypadku. Gdyby ktoś żywił takie przekonanie, to bardziej odeń racjonalna okaże się wiara ks. Stolarczyka.


URL - http://www.pip.com.pl/kp-uw/

Do początku strony

Do spisu treści nr 2'97