Kurier Polityczny
24 Lutego 1997





Oceniliśmy wysoko Stronę Prezydenta pod pierwszym wrażeniem jej ukazania się. Zarazem, w tejże recenzji zapowiedzieliśmy obserwację, jak się realizują jej podniosłe słowa. W 10 dni po inauguracji kredyt uznania wyrażony na początku został nieco uszczuplony. Proponujemy przyjrzenie się Stronie pod takim kątem widzenia, jaki wyraża poniższy tytuł.

Co ujawni Strona Prezydenta RP
służbom wywiadowczym

Wywiad zwany białym obywa się jak wiadomo, bez tajnych szyfrów, mikrofonów w klapie, czynów skrytobójczych itp. Polega na zestawianiu i analizie mnóstwa informacji, z których każda z osobna mówi tyle, co nic. Ale gdy ich liczba przekroczy masę krytyczną, zaczyna wszystko wyglądać bardzo ciekawie.

Internet stwarza dla białego wywiadu rewelacyjną szansę. Przelewa się w nim niesłychana masa wiadomości, i to łatwo dostępnych (nie trzeba już kupować gazet i żmudnie sklejać wycinków). Pojawia się też nowy rodzaj informacji, mianowicie dane na temat sprawności umysłowej i efektywności działania autorów danej strony oraz ich mocodawców czy zleceniodawców.

Oto stan Strony Prezydenta RP w nocy z 24 na 25 lutego.

Błędy literowe biorące się z łatwo naprawialnego niedbalstwa (wystarczy do tekstu wpisać polecenie w sprawie ISO Latin 2) nie zostały naprawione, z czego wywiad może powziąć domniemanie, że w Polsce oprócz prezydenta o nazwisku Kwaśniewski jest jeszcze drugi, utajniony, o nazwisku Kwaniewski. Łacniej jednak dojdzie do przekonania, że wśród ludzi Prezydenta są - jak mówiło się w PRL - ,,brakoroby''. Pozostanie mu jeszcze dociec, czy rzecz się kończy na literówkach, czy sięga głębiej.

Najlepszym testem jest zajrzenie do działu Co nowego. Całkiem trafnie, podzielono go na trzy rubryki biorące sie z wiedzy, że czas dzieli się na przeszły, teraźniejszy i przyszły. Tak więc 24 lutego zagląda biały wywiadowca pod ,,Dziś'' i okazuje się, że dziś jest 14 lutego. Dokładnie jak w bajce o śpiącej królewnie - czas stanął w miejscu. W tym zaczarowanym dniu św. Walentyna, kiedy to - jak pisały rzewnie gazety - personel Prezydenta z miłości do niego przyniósł mu w darze Stronę WWW. I zasnął...

Pora na nieco matematyki. W rubryce ,,Wczoraj'', zaglądając 24go znajdujemy datę 20 lutego, z czego wynika, że 24-1=20. Logicznie myślący wywiadowca wyciągnie w mig wniosek w postaci alternatywy: albo czas w pałacu prezydenckim biegnie inaczej niż w reszcie kosmosu, albo obowiązuje tam inna arytmetyka, albo pleni się niedbalstwo, nieudolność, nierzetelność wobec czytelnika. Które człony odrzucić jako fantastyczne, a który przyjąć? Wstrzymajmy się taktownie od odpowiedzi.

Na koniec odrobina psychologii. Czy jest możliwe, żeby ludzie, także ci u boku najwyższej władzy, byli w jednych sprawach odpowiedzialni, w innych zaś nieodpowiedzialni? W jednych dojrzali, a w innych dziecinni? To sprawa nie na rozum prostego wywiadowcy, pozostaje więc ją przekazać do jakiegoś wyższego szczebla wiadomych służb. A rozwadze tego szczebla polecamy strofkę z wiersza pewnego dość znanego polskiego poety mówiącego o dwojgu młodych Polakach, co się poznali, pokochali, pożenili

I mieli dzieci, a dzieci ich dzieci -
Takie mnóstwo dzieci małych,
Że po dwóch wiekach mija już trzeci,
A brak jest ludzi dojrzałych.


P.S. Przy sposobności ogłaszamy konkurs na wiedzę z literatury polskiej: Kto jest autorem wiersza zakończonego tą strofką:
Cyprian Kamil Norwid?
Tadeusz Boy Żeleński?
Konstanty Ildefons Gałczyński?





URL - http://www.pip.com.pl/kp-uw/

Do początku strony

Do spisu treści nr 2'97