Do spisu treści nr 5'97


Kurier Polityczny
Nr 5, Sierpień 1997

 
Kiedy państwo jest rozumne?

Stabilność państwa a wolność jednostki

Dialog Platona ,,Państwo'' jest rozprawą o państwie rozumnym. Celem państwa jest sprawiedliwość, a wiodącym do niej środkiem jest to, by zachowania obywateli uczynić przewidywalnymi dla władcy. Tylko wtedy może on rozumnie zarządzać całością. Jest więc taka obliczalność niezbędna dla zapewnienia państwu stabilności, a konsekwencją tego jest - u Platona - radykalne ograniczenie wolności indywidualnej.

Trudno dać głowę za to, czy Platon na serio wierzył w to wszystko, co tam napisał. Mógł to być eksperyment myślowy, w którym się pokazuje z dialektyczną zręcznością, jakie będą konsekwencje przyjętych założeń. Temu zaś mógł towarzyszyć domyślny apel do czytelnika: radź sobie z tym sam, jak potrafisz. Spróbujmy więc sobie radzić.

1. Metody polityczne Platona

Romyśla przeto Platon nad metodami nadania państwu stabilności. To znaczy, takiego układu warunków, w których władza, rządząc sprawiedliwie, nie będzie narażona na skutki niesfornych myśli i poczynań, do których skłonny jest z reguły demos czyli lud.

Jak widać, nie pretendował Platon do laurów piewcy demokracji, czyli rządów ludu. Dystansował się od wiary przeciętnego Ateńczyka z piątego wieku sprzed naszej ery, że nie ma nad demokrację lepszego ustroju. Za tym dystansem przemawiał dlań argument doświadczalny. Nauczyła go praktyka ojczystych Aten, jak nieobliczalne są chcenia ludu. Wymowne przykłady - to skazanie na śmierć jego mistrza Sokratesa, czy wygnanie Arystydesa, który był wzorem sprawiedliwości i cnót politycznych; nie podobało się jednak wielu (jak opowiada Plutarch) że cieszył się on tak nieposzlakowaną opinią.

Jeśli nie demokracja, to rządy jakiegoś autorytetu. Jak jednak sprawić, by znalazły się one w odpowiednich rękach i żeby nie były narażone na obalenie przez lud? (Tej umiejętności lud ateński już dowiódł, obalając niegdyś rządy tzw. tyranów.)

Rozwiązanie proponowane w ,,Państwie'' polega na ścisłym powiązaniu systemu politycznego z systemem wychowawczym. Gdy od samych niemal narodzin będzie się poddawać obywateli nieustannym zabiegom pedagogicznym, staną się dokładnie tacy, jak państwu trzeba, a zarazem całkowicie obliczalni dla władzy.

I tak, na przykład, troska o obliczalność zachowań skłoniła Platona do wykreślenia poezji z programu studiów, a nawet do projektu wypędzenia z państwa poetów, z natury nieprzewidywalnych, gotowych zakłócać swymi wierszami ustalony porządek. Skłoniła go również do zakazania nowości w muzyce. Nowość bowiem jak powiadał, dopuszczona w jednej dziedzinie wkradnie się i do innych, zakłócając podstawy przewidywalności.

Recepta Platona była ganiona jako prototyp totalitaryzmu. Ale kiedy już jej dosyć naprzyganiano, warto się zastanowić, czy nie ma w niej odrobiny sensu. Na pewno nie jest to propozycja dla Europy w naszym wieku. Ale świat się na nas nie kończy. Może były miejsca i czasy, kiedy to dobro, jakim jest stabilność musiało być chronione przez ograniczenia wolności?

2. Stabilność w dziejach Rosji (studium przykładu)

Jako materiał do szukania odpowiedzi dobrze się nadają dzieje Rosji. Dysponujemy wprawdzie przykładami jeszcze bardziej dramatycznymi, jak obecna Korea Północna, gdzie skrajne zniewolenie doprowadziło do skrajnej destabilizacji (por. we "Wprost" z 3 sierpnia 1997 reportaż Henryka Suchara ,,Bambusowa Kurtyna'', z redakcyjnym podtytułem ,,Korei Północnej grozi totalny rozkład państwa'').

Dzieje Rosji bardziej są jednak pouczające, nie tylko dlatego, że dobrze opisane. Również dlatego, że jej despotyzm miał jakieś racje w czasie minionym, a przestał mieć w obecnym świecie, ukształtowanym przez rewolucje naukowe i przemysłowe. Jeśli tak jest, to dlaczego? Kiedy stabilność wymaga ograniczenia wolności, a kiedy - przeciwnie - wymaga wolności jako swego niezbędnego warunku?

By zrozumieć rolę historyczną Rosji i jej konsekwencje dla ustroju państwa, zauważmy, że to nie Polska lecz Rosja była głównym przedmurzem Europy, a to z racji swego położenia na pograniczu z Azją. Wymagało to wielkiej potęgi zbrojnej dla odpierania nawał tatarskich czy tureckich. Ta zaś - inaczej niż obecnie - zależała od wielkości obszaru i liczby ludności (dziś przykład choćby Izraela dowodzi czegoś przeciwnego, ale to jest właśnie ta różnica czasów).

Nikt nie będzie oczekiwał, że tak wielki twór państwowy dałoby się stworzyć metodą szwajcarską - że zbierze się ludność na jednej łące i w głosowaniu uchwali założenie państwa. Bezwględne podboje były jedynym realnym środkiem. Tak wielkie zaś obszary i masy ludności, przy poziomie umysłowym, który nie stwarzał szans dialogu na modłę szwajcarską czy holenderską, wymagały do zarządzania bezwzględnej siły oraz ideologii z poziomu (jak mówią antropolodzy) prelogicznego. Siłą był car, wsparty ludową wersją Prawosławia.

Wspomniawszy przed chwilą owe nacje kupieckie, trzeba dodać o edukacyjno politycznej roli handlu. Społeczności, dla których chlebem codziennym jest handel wciągają się w negocjacyjny model sukcesu, bo wszak prawzorem negocjacji jest swobodne targowanie się na rynku. Przeniesienie tego modelu na stosunki polityczne jest sprawą czasu. Ale ludności Rosji nie było dane wciągać się w taki handlowy sposób bycia.

Wyobraźmy sobie, dzięki czemu car mógł być spokojny, że nie wypowie mu posłuszeństwa rządca odległej gubernii (kiedy nawet raport szpiegowski o spisku musiał wędrować konno tygodniami), albo że nie ruszą na stolicę jakieś zbuntowane masy? Inaczej mówiąc, dzięki czemu bieg spraw państwowych był stabilny i obliczalny? Dzięki temu, że i czynownik najwyższej rangi i chłop pańszczyźniany bledli ze strachu na imię cara; a do tego, nad ich umysłami panował wierny carowi pop.

Tak więc obliczalność i stabilność realizowała się kosztem wolności. Rodziło to wprawdzie zagrożenia, ale do pewnego czasu bilans strat i zysków przemawiał na rzecz tyranii. Był to bilans korzystny nie tylko dla istnienia, zwartości i mocy państwa rosyjskiego. Korzystny także dla Europy, w której poczęty cud cywilizacyjny nie mógłby dojrzeć, gdyby przed azjatyckim natarciem nie chronił go mur rosyjski, mocno utwardzony despotycznym ustrojem państwa.

Nastał jednak czas, gdy cały ten układ stracił ważność. Przyszła era informatyczna, w której stabilność polityczna poczęła się rządzić innymi prawami. Brzask tej ery zbiega się z pierwszą rewolucją przemysłową (maszyna, jak rozumiał już Adam Smith, to wcielona informacja); jej rozkwit datujemy od powstania komputera. Informacja zaś pozostaje w głębokim wewnętrznym stosunku do wolności.

Zanim spróbujemy określić ten związek, zauważmy że w procesach rodzenia się społeczeństwa przemysłowego, a potem informatycznego, Rosja nie była obecna. To spostrzeżenie jest tropem prowadzącym do zrozumienia, dlaczego jej sposób na polityczną obliczalność i stabilizację stał się anachroniczny i utracił skuteczność. Próba zaś jego ratowania poprzez rewolucję komunistyczną stała się powodem jeszcze głębszego kryzysu.

3. Informacja - pojęcie kluczowe także w polityce

Świat ludzki jest dogłębnie zanurzony w fizycznym. A trzy składowe żywioły świata to Materia, Energia oraz Informacja, odsłaniające się ludziom kolejno w miarę odkryć teoretycznych i wynalazków technicznych. Zwłaszcza te drugie kształtują świadomość ogółu. Pojęcie energii weszło na dobre do obiegu myślowego od czasu wynalezienia maszyny parowej, a pojęcie informacji od zaistnienia komputerów. Skoro bowiem pierwsze na naszych oczach przetwarzają energię, drugie zaś informację, dają one pojęciom energii i informacji należytą ,,naoczność''.

Pojęcie informacji zakiełkowało w fizyce w 19-tym wieku, w związku z badaniem zjawisk cieplnych. Ciepło, jako skrajnie chaotyczny ruch cząstek, stanowi graniczny przypadek braku struktury, a więc i braku informacji. Dalszy rozwój idei informacji w ujęciu fizykalnym doprowadził do tzw. teorii chaosu zajmującej się zagadnieniami przewidywalności zjawisk i związanej z tym stabilności lub niestabilności (chaotyczności) układów.

Typowym przykładem minimalnej stabilności są układy meterologiczne. Toteż jako skrót dla głównej idei teorii chaosu przyjęło się powiedzenie jej pioniera, Edwarda Lorenza, ,,efekt motyla'' ukute w 1963. Obrazowo wyraża ono fakt, że niezauważalne zakłócenie powietrza przez ruch skrzydeł motyla lecącego nad Tokio może się przyczynić do powstania po miesiącu burzy w Nowym Jorku. Niech to zakłócenie wyraża się cyfrą złożoną z zera, przecinka i tak wielkiej liczby zer po przecinku, że do pierwszej znaczącej cyfry nie dotrze nawet najmocniejszy komputer. Wtedy skutki przelotu motyla, praktycznie, są nie do obliczenia.

Rewolucyjny charakter teorii chaosu polega na odkryciu, iż w przyrodzie zdarza się na każdym kroku, że tak małe wielkości mają tak wielkie konsekwencje. Czasem konsekwencje katastrofalne.

Jak się to ma do polityki? Układy społeczne też podlegają matematyce chaosu. Toteż ostrzeżenie Platona (zob. odc.1), że drobna zmiana w muzyce może wywołać wielkie i groźne zmiany w państwie, jest jakby przeczuciem efektu motyla. Wprawdzie przeczą temu nasze współczesne doświadczenia, ale dotyczą one systemu, który dzięki wielowiekowej ewolucji stał się odporny na tego rodzaju efekty, a więc zyskał pożądaną stabilność. Ponieważ nie miał takiej odporności system carskiej Rosji (zob. odc.2), drastyczne ograniczenie wolności mogło być dlań, w określonych warunkach, rozwiązaniem racjonalnym.

W wyniku jednak zmian w stanie układu lub jego otoczenia czynniki zapewniające dotąd stabilność zaczynają czasem zawodzić. Świat wokół Rosji zmieniał się o wiele szybciej niż ona. Istotne zmiany polegały na wzroście roli procesów informacyjnych. W miarę tego wzrostu, wolność jednostek i ich dobrowolnych zrzeszeń stawała się coraz ważniejszym czynnikiem mechanizmów stabilizujących państwo.

Ta kluczowa dla współczesnego świata (stąd, wypunktowana kursywą) zależność stanowi splot wysoce skomplikowany. Gdyby była prosta, świat nie musiałby doświadczać rujnujących eksperymentów z aplikowaniem mu socjalizmu. Do istoty bowiem socjalizmu należy negowanie roli informacji w gospodarce (nie mówimy tu o informacji szpiegowskiej, policyjnej itp).

Kto nie wierzy w tę diagnozę, niech poczyta "Kapitał" Karola Marksa, w którym całą wartość produktu wywodzi się z włożonej weń pracy fizycznej, z całkowitym pominięciem informacji zawartej w technologii i w zarządzaniu. Aby wyprodukować niezbędne ludziom dobra nie są, wedle Marksa, potrzebne reguły podejmowania decyzji przez producenta, usprawnienia organizacyjne i techniczne, uwzględnianie konkurencji, wiedza techniczna i ekonomiczna, usługi banków czy towarzystw ubezpieczeniowych, wreszcie, regulujący całą tę dziedzinę system prawny.

Słowem, nie trzeba nic z tego, co stanowi sferę (szeroko rozumianego) software'u. Taka apoteoza hardware'u, tj. ciała robotnika, miała unikalny walor agitacyjny: skoro wszystko wytworzyły jego ręce, bez wkładu umysłowego uczonych, techników, menadżerów czy bankierów, to całą wytworzoną wartość należy podzielić między fizycznych wytwórców. Aparatu dystrybucji miało dostarczyć państwo, dysponujące zarazem aparatem ucisku wobec przeciwników tak pojętej sprawiedliwości społecznej. Zarazem, taka wszechwładza państwa (''dyktatura proletariatu") miała zapewnić mu stabilność. Owa recepta na stabilność oraz ignorowanie czynnika software'u wspólne były marksizmowi z rosyjskim systemem politycznym, co dobrze tłumaczy ich dozgonny (do zgonu obojga) związek zawarty w roku 1917.

Ów splot stanowi pokaźny ciąg warunków koniecznych. Warunkiem koniecznym stabilności jest pewien poziom ekonomiczny państwa, w którym partycypuje też społeczeństwo, i który się przyczynia także do obronności i bezpieczeństwa wewnętrznego. Gdy państwo nie osiąga tego poziomu, jest narażone na niepokoje społeczne, zagrożenia z zewnątrz, zależność od innych państw, a każdy z tych czynników ma skutki destabilizujące.

Taki poziom ekonomiczny ma z kolei za warunek konieczny odpowiednio wysoki poziom informatyzacji życia gospodarczego. Chodzi tu nie tylko o nasycenie komputerami (to wąskie rozumienie jest aktualne dopiero od niedawna), ale o rolę czynnika informacji w różnych postaciach i w różnych dziedzinach.

Takich czynników informatycznych trzeba wyróżnić conajmniej sześć, a każdy z nich dopiero wtedy może zaistnieć, gdy poszczególni obywatele i grupy społeczne korzystają z odpowiednio wysokiego stopnia wolności. Tak oto owe wolności okazują się być w konsekwencji waunkami koniecznymi stabilności państwa, stanowiącej warunek konieczny jego rozumności.

Jakie to są czynniki informatyczne, i jak powiązane z odpowiednimi wolnościami -- to temat podjęty w osobnym szkicu.


URL - http://www.pip.com.pl/kp-uw/

Do początku strony

Do spisu treści nr 5'97