Dialog Platona ,,Państwo'' jest
rozprawą o państwie rozumnym. Celem państwa jest sprawiedliwość, a wiodącym
do niej środkiem jest to, by zachowania obywateli uczynić przewidywalnymi
dla władcy. Tylko wtedy może on rozumnie zarządzać całością. Jest więc taka
obliczalność niezbędna dla zapewnienia państwu stabilności, a
konsekwencją tego jest - u Platona - radykalne ograniczenie wolności
indywidualnej.
Trudno dać głowę za to, czy Platon na serio wierzył w to wszystko, co
tam napisał. Mógł to być eksperyment myślowy, w którym się pokazuje z
dialektyczną zręcznością, jakie będą konsekwencje przyjętych założeń. Temu
zaś mógł towarzyszyć domyślny apel do czytelnika: radź sobie z tym sam, jak
potrafisz. Spróbujmy więc sobie radzić.
1. Metody polityczne Platona
Romyśla przeto Platon nad metodami nadania państwu stabilności. To znaczy,
takiego układu warunków, w których władza, rządząc sprawiedliwie, nie będzie
narażona na skutki niesfornych myśli i poczynań, do których skłonny jest
z reguły demos czyli lud.
Jak widać, nie pretendował Platon do laurów piewcy demokracji, czyli
rządów ludu. Dystansował się od wiary przeciętnego Ateńczyka z piątego wieku
sprzed naszej ery, że nie ma nad demokrację lepszego ustroju. Za tym
dystansem przemawiał dlań argument doświadczalny. Nauczyła go praktyka
ojczystych Aten, jak nieobliczalne są chcenia ludu. Wymowne przykłady - to
skazanie na śmierć jego mistrza Sokratesa, czy wygnanie Arystydesa, który
był wzorem sprawiedliwości i cnót politycznych; nie podobało się jednak
wielu (jak opowiada Plutarch) że cieszył się on tak nieposzlakowaną opinią.
Jeśli nie demokracja, to rządy jakiegoś autorytetu. Jak jednak sprawić,
by znalazły się one w odpowiednich rękach i żeby nie były narażone na
obalenie przez lud? (Tej umiejętności lud ateński już dowiódł, obalając
niegdyś rządy tzw. tyranów.)
Rozwiązanie proponowane w ,,Państwie'' polega na ścisłym powiązaniu
systemu politycznego z systemem wychowawczym. Gdy od samych niemal narodzin
będzie się poddawać obywateli nieustannym zabiegom pedagogicznym, staną się
dokładnie tacy, jak państwu trzeba, a zarazem całkowicie obliczalni dla
władzy.
I tak, na przykład, troska o obliczalność zachowań skłoniła Platona do
wykreślenia poezji z programu studiów, a nawet do projektu wypędzenia z
państwa poetów, z natury nieprzewidywalnych, gotowych zakłócać swymi
wierszami ustalony porządek. Skłoniła go również do zakazania nowości w
muzyce. Nowość bowiem jak powiadał, dopuszczona w jednej dziedzinie wkradnie
się i do innych, zakłócając podstawy przewidywalności.
Recepta Platona była ganiona jako prototyp totalitaryzmu. Ale kiedy już
jej dosyć naprzyganiano, warto się zastanowić, czy nie ma w niej odrobiny
sensu. Na pewno nie jest to propozycja dla Europy w naszym wieku. Ale świat
się na nas nie kończy. Może były miejsca i czasy, kiedy to dobro, jakim jest
stabilność musiało być chronione przez ograniczenia wolności?
2. Stabilność w dziejach Rosji
(studium przykładu)
Jako materiał do szukania odpowiedzi dobrze się nadają dzieje Rosji.
Dysponujemy wprawdzie przykładami jeszcze bardziej dramatycznymi, jak obecna
Korea Północna, gdzie skrajne zniewolenie doprowadziło do skrajnej
destabilizacji (por. we "Wprost" z 3 sierpnia 1997 reportaż Henryka Suchara
,,Bambusowa Kurtyna'', z redakcyjnym podtytułem ,,Korei Północnej grozi
totalny rozkład państwa'').
Dzieje Rosji bardziej są jednak pouczające, nie tylko dlatego, że dobrze
opisane. Również dlatego, że jej despotyzm miał jakieś racje w czasie
minionym, a przestał mieć w obecnym świecie, ukształtowanym przez rewolucje
naukowe i przemysłowe. Jeśli tak jest, to dlaczego? Kiedy stabilność wymaga
ograniczenia wolności, a kiedy - przeciwnie - wymaga wolności jako swego
niezbędnego warunku?
By zrozumieć rolę historyczną Rosji i jej konsekwencje dla ustroju państwa,
zauważmy, że to nie Polska lecz Rosja była głównym przedmurzem Europy, a to
z racji swego położenia na pograniczu z Azją. Wymagało to wielkiej potęgi
zbrojnej dla odpierania nawał tatarskich czy tureckich. Ta zaś - inaczej niż
obecnie - zależała od wielkości obszaru i liczby ludności (dziś przykład
choćby Izraela dowodzi czegoś przeciwnego, ale to jest właśnie ta różnica
czasów).
Nikt nie będzie oczekiwał, że tak wielki twór państwowy dałoby się stworzyć
metodą szwajcarską - że zbierze się ludność na jednej łące i w głosowaniu
uchwali założenie państwa. Bezwględne podboje były jedynym realnym środkiem.
Tak wielkie zaś obszary i masy ludności, przy poziomie umysłowym, który nie
stwarzał szans dialogu na modłę szwajcarską czy holenderską, wymagały do
zarządzania bezwzględnej siły oraz ideologii z poziomu (jak mówią
antropolodzy) prelogicznego. Siłą był car, wsparty ludową wersją Prawosławia.
Wspomniawszy przed chwilą owe nacje kupieckie, trzeba dodać o edukacyjno
politycznej roli handlu. Społeczności, dla których chlebem codziennym jest
handel wciągają się w negocjacyjny model sukcesu, bo wszak prawzorem
negocjacji jest swobodne targowanie się na rynku. Przeniesienie tego modelu
na stosunki polityczne jest sprawą czasu. Ale ludności Rosji nie było dane
wciągać się w taki handlowy sposób bycia.
Wyobraźmy sobie, dzięki czemu car mógł być spokojny, że nie wypowie mu
posłuszeństwa rządca odległej gubernii (kiedy nawet raport szpiegowski o
spisku musiał wędrować konno tygodniami), albo że nie ruszą na stolicę
jakieś zbuntowane masy? Inaczej mówiąc, dzięki czemu bieg spraw państwowych
był stabilny i obliczalny? Dzięki temu, że i czynownik najwyższej rangi i
chłop pańszczyźniany bledli ze strachu na imię cara; a do tego, nad ich
umysłami panował wierny carowi pop.
Tak więc obliczalność i stabilność realizowała się kosztem wolności.
Rodziło to wprawdzie zagrożenia, ale do pewnego czasu bilans strat i zysków
przemawiał na rzecz tyranii. Był to bilans korzystny nie tylko dla
istnienia, zwartości i mocy państwa rosyjskiego. Korzystny także dla Europy,
w której poczęty cud cywilizacyjny nie mógłby dojrzeć, gdyby przed
azjatyckim natarciem nie chronił go mur rosyjski, mocno utwardzony
despotycznym ustrojem państwa.
Nastał jednak czas, gdy cały ten układ stracił ważność. Przyszła era
informatyczna, w której stabilność polityczna poczęła się rządzić
innymi prawami. Brzask tej ery zbiega się z pierwszą rewolucją przemysłową
(maszyna, jak rozumiał już Adam Smith, to wcielona informacja); jej rozkwit
datujemy od powstania komputera. Informacja zaś pozostaje w głębokim
wewnętrznym stosunku do wolności.
Zanim spróbujemy określić ten związek, zauważmy że w procesach rodzenia się
społeczeństwa przemysłowego, a potem informatycznego, Rosja nie była obecna.
To spostrzeżenie jest tropem prowadzącym do zrozumienia, dlaczego jej sposób
na polityczną obliczalność i stabilizację stał się anachroniczny i utracił
skuteczność. Próba zaś jego ratowania poprzez rewolucję komunistyczną stała
się powodem jeszcze głębszego kryzysu.
3. Informacja - pojęcie kluczowe
także w polityce
Świat ludzki jest dogłębnie zanurzony w fizycznym. A trzy składowe
żywioły świata to Materia, Energia oraz Informacja, odsłaniające się ludziom
kolejno w miarę odkryć teoretycznych i wynalazków technicznych. Zwłaszcza te
drugie kształtują świadomość ogółu. Pojęcie energii weszło na dobre do
obiegu myślowego od czasu wynalezienia maszyny parowej, a pojęcie
informacji od zaistnienia komputerów. Skoro bowiem pierwsze na naszych
oczach przetwarzają energię, drugie zaś informację, dają one pojęciom
energii i informacji należytą ,,naoczność''.
Pojęcie informacji zakiełkowało w fizyce w 19-tym wieku, w związku z
badaniem zjawisk cieplnych. Ciepło, jako skrajnie chaotyczny ruch cząstek,
stanowi graniczny przypadek braku struktury, a więc i braku informacji.
Dalszy rozwój idei informacji w ujęciu fizykalnym doprowadził do tzw.
teorii chaosu zajmującej się zagadnieniami przewidywalności zjawisk i
związanej z tym stabilności lub niestabilności (chaotyczności)
układów.
Typowym przykładem minimalnej stabilności są układy meterologiczne. Toteż
jako skrót dla głównej idei teorii chaosu przyjęło się powiedzenie jej
pioniera, Edwarda Lorenza, ,,efekt motyla'' ukute w 1963. Obrazowo
wyraża ono fakt, że niezauważalne zakłócenie powietrza przez ruch skrzydeł
motyla lecącego nad Tokio może się przyczynić do powstania po miesiącu burzy
w Nowym Jorku. Niech to zakłócenie wyraża się cyfrą złożoną z zera,
przecinka i tak wielkiej liczby zer po przecinku, że do pierwszej znaczącej
cyfry nie dotrze nawet najmocniejszy komputer. Wtedy skutki przelotu motyla,
praktycznie, są nie do obliczenia.
Rewolucyjny charakter teorii chaosu polega na odkryciu, iż w przyrodzie
zdarza się na każdym kroku, że tak małe wielkości mają tak wielkie
konsekwencje. Czasem konsekwencje katastrofalne.
Jak się to ma do polityki? Układy społeczne też podlegają matematyce
chaosu. Toteż ostrzeżenie Platona (zob. odc.1), że drobna zmiana w muzyce
może wywołać wielkie i groźne zmiany w państwie, jest jakby przeczuciem
efektu motyla. Wprawdzie przeczą temu nasze współczesne doświadczenia, ale
dotyczą one systemu, który dzięki wielowiekowej ewolucji stał się odporny na
tego rodzaju efekty, a więc zyskał pożądaną stabilność. Ponieważ nie miał
takiej odporności system carskiej Rosji (zob. odc.2), drastyczne
ograniczenie wolności mogło być dlań, w określonych warunkach, rozwiązaniem
racjonalnym.
W wyniku jednak zmian w stanie układu lub jego otoczenia czynniki
zapewniające dotąd stabilność zaczynają czasem zawodzić. Świat wokół Rosji
zmieniał się o wiele szybciej niż ona. Istotne zmiany polegały na
wzroście roli procesów informacyjnych. W miarę tego wzrostu, wolność
jednostek i ich dobrowolnych zrzeszeń stawała się coraz ważniejszym
czynnikiem mechanizmów stabilizujących państwo.
Ta kluczowa dla współczesnego świata (stąd, wypunktowana kursywą)
zależność stanowi splot wysoce skomplikowany. Gdyby była prosta, świat nie
musiałby doświadczać rujnujących eksperymentów z aplikowaniem mu socjalizmu.
Do istoty bowiem socjalizmu należy negowanie roli informacji w gospodarce
(nie mówimy tu o informacji szpiegowskiej, policyjnej itp).
Kto nie wierzy w tę diagnozę, niech poczyta
"Kapitał" Karola Marksa, w którym całą wartość produktu wywodzi się z
włożonej weń pracy fizycznej, z całkowitym pominięciem informacji zawartej w
technologii i w zarządzaniu. Aby wyprodukować niezbędne ludziom dobra nie
są, wedle Marksa, potrzebne reguły podejmowania decyzji przez producenta,
usprawnienia organizacyjne i techniczne, uwzględnianie konkurencji, wiedza
techniczna i ekonomiczna, usługi banków czy towarzystw ubezpieczeniowych,
wreszcie, regulujący całą tę dziedzinę system prawny.
Słowem, nie trzeba nic z tego, co stanowi sferę (szeroko rozumianego)
software'u. Taka apoteoza hardware'u, tj. ciała robotnika,
miała unikalny walor agitacyjny: skoro wszystko wytworzyły jego ręce, bez
wkładu umysłowego uczonych, techników, menadżerów czy bankierów, to całą
wytworzoną wartość należy podzielić między fizycznych wytwórców. Aparatu
dystrybucji miało dostarczyć państwo, dysponujące zarazem aparatem ucisku
wobec przeciwników tak pojętej sprawiedliwości społecznej. Zarazem, taka
wszechwładza państwa (''dyktatura proletariatu") miała zapewnić mu
stabilność. Owa recepta na stabilność oraz ignorowanie czynnika software'u
wspólne były marksizmowi z rosyjskim systemem politycznym, co dobrze
tłumaczy ich dozgonny (do zgonu obojga) związek zawarty w roku 1917.
Ów splot stanowi pokaźny ciąg warunków koniecznych. Warunkiem koniecznym
stabilności jest pewien poziom ekonomiczny państwa, w którym partycypuje też
społeczeństwo, i który się przyczynia także do obronności i bezpieczeństwa
wewnętrznego. Gdy państwo nie osiąga tego poziomu, jest narażone na niepokoje
społeczne, zagrożenia z zewnątrz, zależność od innych państw, a każdy z tych
czynników ma skutki destabilizujące.
Taki poziom ekonomiczny ma z kolei za warunek konieczny odpowiednio
wysoki poziom informatyzacji życia gospodarczego. Chodzi tu nie tylko
o nasycenie komputerami (to wąskie rozumienie jest aktualne dopiero od
niedawna), ale o rolę czynnika informacji w różnych postaciach i w różnych
dziedzinach.
Takich czynników informatycznych trzeba wyróżnić conajmniej sześć, a
każdy z nich dopiero wtedy może zaistnieć, gdy poszczególni obywatele i
grupy społeczne korzystają z odpowiednio wysokiego stopnia wolności. Tak oto
owe wolności okazują się być w konsekwencji waunkami koniecznymi
stabilności państwa, stanowiącej warunek konieczny jego rozumności.
Jakie to są czynniki informatyczne, i jak powiązane z odpowiednimi
wolnościami -- to temat podjęty w osobnym szkicu.