Jest taki pogląd, że jeśli
obywatelom pozwolić na wiele, to straci na tym stabilność państwa jako
całości - ze szkodą, oczywiście, dla tychże obywateli. Trzeba więc, również
dla ich własnego dobra, należycie ograniczyć ich swobody. Mowa jest o tym w
szkicu Kiedy państwo jest rozumne?
Tamże zwraca się uwagę, że pogląd ten mógł się sprawdzać w pewnych warunkach
historycznych, których przykładem jest szmat dziejów Rosji.
Sprawdza się jednak ów pogląd tym gorzej, im większę rolę ma w życiu
publicznym czynnik informacji. Im bardziej życie jest nim nasycone,
tym lepiej wolność indywiduów służy dobru ogólnemu. Ma to pokazać
obecny szkic. Czynników takich, które nazwiemy informatycznymi,
jest conajmniej sześć.
Niech grupa A zawiera czynniki informatyczne ważne dla gospodarki, lecz nie
tylko dla niej, zaś grupa B - czynniki informatyczne specyficznie
gospodarcze.
A. Czynniki informatyczne natury
ogólnej A1.
WIEDZA, teoretyczna i stosowana, będącąc wielkim skarbem sama w sobie, służy
też dobrom ekonomicznym. Jej związki z życiem gospodarczym stanowią splot tak
złożony, że wypadnie poprzestać na paru przykładach.
Nauka, przemysł, handel i edukacja mają źródła wzajem niezależne, ale
gdy już zaistnieją, potężnie wzmacniają się nawzajem. Nauki biorą się z
ludzkiej ciekawości, ale okazują się też niezbędne dla techniki, ta zaś dla
zamożności i wygody życia. Łoży się więc na naukę, która zwiększa bogactwo,
a większe bogactwo pozwala więcej inwestować w naukę. Zarazem, im więcej się
wie, tym bardziej rozbudza się nowa ciekawość; tak, ten pierwotny napęd
wzmaga się wraz z procesem przezeń wzbudzonym, a będąc mocniejszym, jeszcze
mocniej ów proces napędza.
Wiedzę geograficzną zawdzięczamy technice żeglarskiej, a tę znów innej
wiedzy (astronomii itd). Ta pierwsza przyniosła odkrycia geograficzne, a z
nimi niebywały wzrost handlu, a w związku z tym sztuki organizacji
ekonomicznej (pierwsze spółki akcyjne, towarzystwa ubezpieczeniowe itp).
Przyrost bogactwa znowu sprzyjał nauce, podczas gdy wymagane nowe
umiejętności (żeglarskie, handlowe itp) zwiększały zapotrzebowanie na
edukację, bedącą jeszcze jednym napędem rozwoju wiedzy.
Fundamentu nauk dostarcza matematyka, toteż do dalszego ciągu tej
egzemplifikacji należy pewna opowieść z dziejów
matematyki.
O tym, że rozwój nauki wymaga wolności badań
i wypowiedzi nie trzeba przypominać. To oczywiste. Wymaga on też jednostek o
takim usposobieniu, jakie nie ma szans się rozwinąć w państwie despotycznym.
To, co mniej może uświadamiane, to fakt, że by nauka danego kraju nie
utknęła w zaścianku, do jej otoczenia musi należeć maksymalnie wolny rynek.
Wtedy zespoły badawcze mogą wybierać między zamówieniami, nie są skazane
wyłącznie na kuratelę państwa (wzorcowych przykładów współgrania nauki z
wolnym rynkiem dostarczają USA).
A2.
SYSTEM PRAWA, przejrzysty i zrozumiały, możliwie trwały (zmieniany tylko
pod naporem konieczności) oraz skutecznie egzekwowany, to kamień węgielny w
fundamencie państwa. Jest on czynnikiem, strategicznym, mającym konsekwencje
dla wszystkich dziedzin życia, w szczególności dla gospodarki. By dostrzec
ekonomiczną doniosłość prawa, nie trzeba nawet rozważań teoretycznych.
Wystarczy śledzić, jak strumień inwestycji zagranicznych omija państwa o
słabych systemach prawnych, tj. niejasnych, niestabilnych, nieskutecznych w
egzekwowaniu, a kieruje się ku państwom cechującym się wyższą jakością
prawa.
Prawo trzeba zaliczyć do czynników informatycznych, gdyż jego rola dla grupy
społecznej jest podobna roli oprogramowania . Bez programów zarządzających
procesami w komputerze pożytek z najlepszego nawet sprzętu będzie żaden. A
społeczeństwo, choćby złożone z aniołów ożywionych najlepszymi chęciami,
lecz pozbawione systemu instrukcji regulujących wzajemne stosunki będzie
skazane na skrajną niestabilność.
Sam fakt istnienia prawa, niezależnie od
jego treści, nawet gdy nie są to treści liberalne, daje pewne minimum
wolności jednostkom. W takim zakresie w jakim reguluje stosunki władzy i
obywatela, zabezpiecza ono przed arbitralnością i nieobliczalnością władz.
Taki system, wprawdzie restrykcyjny, lecz zachowujący pewne minimum
lojalności ze strony władzy wobec obywateli był w państwie pruskim
(przykładem choćby wóz Drzymały). Natomiast tzw. prawo w państwach bloku
sowieckiego było nie tylko restrykcyjne, lecz także pozorne, wydane na łup
arbitralności, gdy leżało to w partykularnych interesach przedstawicieli
władzy. Ta pozorność prawa bardziej nawet niż jego restrykcyjność
przyczyniała się do zniewolenia obywateli w państwach tego bloku.
A3. SYSTEM KOMUNIKACJI, obejmujący
sieci drogowe i telekomunikacyjne, jest jak krwiobieg i zarazem system
nerwowy gospodarki. Im wyższa jego sprawność i dostępność, a więc i taniość,
tym bardziej stabilne jest państwo. Fakty wskazujące na tę zależność można
znaleźć na każdym kroku. Lipcowa powódź w Polsce w 1997 była czynnikiem tak
mocno destabilizującym także i dlatego, że akcje ratownicze blokowała
niesprawność systemów łączności.
Państwo, które odbiera swym obywatelem
wolność wypowiadania poglądów musi bronić im dostępu do środków komunikacji
(w stanie wojennym 1981- 82 wyłączone były nawet telefony, a maszyny do
pisania oddano w biurach pod kontrolę komendantów wojskowych). Dlatego to
zagrożeniem dla reżimów komunistycznych były programy radiowe stacji
zachodnich, potem telewizja satelitarna i Internet. Gdyby nie upadek tych
reżimów, poddane im kraje byłyby do dziś pozbawione dostępu do Internetu.
Widać z tego, jak żywotnym politycznie zagadnienie jest likwidacja monopolu
państwowego w telekomunikacji.
B. Czynniki informatyczne natury
ekonomicznej
B1. LOKALNOŚĆ EKONOMICZNA jest cechą ostro przeciwstawną do tzw.
centralnego planowania. Walor informacyjny lokalności można
zobrazować zapotrzebowaniem na zwrot ,,wizja lokalna''. Potrzebujemy tego
zwrotu, by odróżnić wiedzę z raportu od wiedzy naocznej. Informacja
przekazywana w raportach ulega nieraz uszczupleniu tak wielkiemu (a czasem i
przekłamaniu), że staje się bezużyteczna dla decyzji, do ktorej ma być
przesłanką. Ponadto, jej przesyłanie zabiera czas, a często bywa, że decyzje
muszą być od zaraz.
Niech te prawa zilustruje banalny fakt, że przesłanki do obniżki cen owoców
pod koniec upalnego dnia ma tylko ich sprzedawca, a prawo do decyzji tylko
ich właściciel. Jeśli te dwie role się pokryją (lub zostaną inaczej
skoordynowane) da się zapobiec stracie. Nie da się, jeśli właścicielem
towaru jest państwo, a decyzja o przecenie jest zarezerwowana dla ministra.
Przykład ten ma ilustrować niezliczone rodzaje sytuacji, w których nie ma
efektywności ekonomicznej bez lokalności informacji i decyzji.
Lokalność ekonomiczna, nieodłączna od
własności prywatnej, jest sama w sobie rodzajem wolności - tępionym
radykalnie komunistów, a szykanowym przez socjaldemokratów. Stanowi ona
jedno z oczywistych praw człowieka, a zarazem informatyczny warunek
konieczny stabilności ekonomicznej państwa. Co do jego konieczności,
wystarczającą lekcją eksperymentalną jest katastrofa gospodarki centralnie
sterowanej (wszędzie tam, gdzie ją wprowadzono), pociągająca destabilizację
państwa. Na tym przykładzie dobrze widać, jak opłaca się państwu
respektowanie wolności jednostek.
B2.
CENA TOWARU JAKO INFORMACJA jest wynikiem współgrania podaży i popytu,
możliwego tylko na wolnym rynku. Z czasów komunizmu zachował się dowcip, jak
to Sztab Układu Warszawskiego planuje podbicie Europy, ale z pominięciem
Lichtensteinu, żeby zachować jeden kraj z wolnym rynkiem. Bo jeśli sie tego
nie zrobi, centralny planista socjalistyczny nie będzie wiedział, co ile ma
kosztować. Istotnie, resztki racjonalności zachowywane w gospodarce
socjalistycznej brały się z jej kontaktów handlowych ze światem wolnego
rynku.
Cena - podstawowa przesłanka do kalkulowania decyzji w produkcji i handlu -
nie będzie informacją rzetelną bez wolnej gry podaży i popytu. W cenie
bowiem zawarta jest informacja o kosztach produkcji, zależnych od podaży (tym
większych, im mniejsza jest podaż środków produkcji) oraz o możliwej
wielkości przychodu, zależnej od popytu (tym większej, im większy popyt).
Cena produktu traci na wartości informacyjnej np. wtedy, gdy dana produkcja
jest dotowana przez państwo. Prywatny przedsiębiorca projektujący uruchomić
podobną produkcję nie dowie się z tej ceny, czy projekt może przynieść mu
zysk, gdyż dotacja zniekształciła obraz kosztów produkcji.
Być podmiotem gry rynkowej - to jedna z podstawowych swobód
człowieka. Odebranie jej ludziom nie tylko narusza ich prawa, lecz także
destabilizuje gospodarkę przez zanik mechanizmów infomacyjnych. Widać więc
znowu, jak stabilność państwa bierze się nie z minimalizacji lecz z
maksymalizacji zakresu wolności jednostki.
B3. KONKURENCJA - to kolejny czynnik informacyjny. Informacyjna funkcja
konkurencji jest szczególnie wyraźna w sporcie. Tylko dzięki niej zdobywamy
i korygujemy informacje o granicach możliwości wyczynowych. Tylko dzięki
niej wiadomo, kto jest sportowcem, kto nie jest, a jeśli jest, to ile jest
wart jako sportowiec. Środki dopingujące są tak stanowczo zwalczane dlatego,
że zakłócając konkurencję, fałszują obraz uzyskanych wyników.
To samo prawo rządzi dziedziną ekonomiczną. Przypuśćmy, że zamierzam
kupić pewne przedsiębiorstwo. Badam więc czy jest ono dochodowe i wynik tego
badania, na podstawie ksiąg buchalteryjnych wypada pozytywnie. Dowiaduję się
jednak z innych źródeł, że to przedsiębiorstwo jest monopolistą na danym
rynku. Ta jedna rzecz totalnie zaciemnia uzyskany poprzednio obraz.
Monopolista ma dochody nie dzięki swej sprawności, lecz dzięki temu, że się
nie musi silić na sprawność, dyktując ceny na swe produkty według swego
widzi-mi-się. A przecież (rzekoma) sprawność miała zadecydować o kupnie.
Stajemy przed podobną barierą niewiedzy, gdy dane przedsiębiorstwo ma
wprawdzie konkurentów, ale korzysta z przywilejów, jak dotacje, zwolnienia
podatkowe itp. Taki system arbitralnych preferencji jest karygodny nie tylko
dlatego, że niesprawiedliwy, ale i dlatego, że destabilizuje gospodarkę - a
w skutkach i państwo - przez fałszowanie realnej wartości producentów i ich
produktów.
I tak powraca nasz refren. Swoboda konkurencji jest jedną z
przynależnych jednostce wolności. Jej respektowanie przyczynia się do
stabilności gospodarki i państwa - dzięki jej tylko właściwej funkcji
diagnostycznej.
A zatem:
6 razy TAK dla wolności obywateli = 6 razy TAK dla mocy państwa.
|